We wtorek z łódzkiej prokuratury do ministra sprawiedliwości ma wyjść wniosek o uchyleniu immunitetu posłowi Samoobrony Stanisławowi Łyżwińskiemu w związku z tzw. seksaferą.
Oznacza to, że wniosek, który przejdzie drogą służbową przez łódzką prokuraturę apelacyjną oraz krajową, Sejm będzie mógł rozpatrzyć zaraz po wakacjach.
Łyżwińskiemu prokuratorzy chcieliby postawić zarzuty molestowania seksualnego, oferowania pracy za seks oraz gwałtu. Niewykluczone, że prokuratura oprócz samego uchylenia immunitetu będzie chciała również zgody Sejmu na aresztowanie Łyżwińskiego. Łącznie grozi mu do 12 lat więzienia.
Czarne chmury zbierają się także nad szefem Samoobrony Andrzejem Lepperem. Wczoraj zdymisjonowany ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa po wakacjach może również stracić immunitet. Wtedy sejmowa komisja regulaminowa ma zająć się wnioskiem przekazanym przez pełnomocników Anety Krawczyk. Była radna łódzkiego sejmiku - główna ofiara i świadek w seksaferze - wytoczyła Lepperowi proces karny za to, że nazwał ją "zboczoną kobietą".
Przeciw Lepperowi złożony jest także drugi wniosek wystosowany przez firmę Bakoma, która oskarża go o oszczerstwa wypowiedziane w kontekście tak zwanej "seksafery".
Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęto w grudniu ubiegłego roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej działaczki Samoobrony, która utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Andrzejowi Lepperowi.
W śledztwie przesłuchano dotąd ponad 150 osób. Zarzuty przedstawiono trzem: radnemu Samoobrony sejmiku województwa łódzkiego Jackowi P. (jest aresztowany), b. działaczowi Samoobrony z Myślenic Franciszkowi I. i b. działaczowi tej partii z Tomaszowa Mazowieckiego - Pawłowi G. Pierwszemu z nich zarzuca się m.in. nakłanianie Krawczyk do przerwania ciąży i narażenie życia kobiety, za co grozi do 8 lat więzienia. Drugi jest podejrzany o poplecznictwo i podżeganie do składania fałszywych zeznań, a Pawłowi G. - grożenie śmiercią Krawczyk i poplecznictwo. Obu grozi do 5 lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP, Wprost