Zniknęła laweta. Znaleźli ją, idąc śladem końskich kopyt

Skradziona przyczepa
Rawicz (woj. wielkopolskie)
Źródło: Google Earth Pro
Z terenu budowy wiatraków zniknęła laweta. Do podejrzanego o kradzież policjanci dotarli po śladach kopyt. Użył on bowiem konnego zaprzęgu.

Do kradzieży doszło 8 marca. - Policjanci otrzymali zgłoszenie, że ktoś skradł lawetę, która służyła do transportu minikoparki na terenie budowy wiatraków, pomiędzy miejscowościami Zakrzewo a Szurkowo - wyjaśnia aspirant sztabowy Beata Jarczewska, oficer prasowy policji w Rawiczu.

Zgłaszający oświadczył, że po zakończeniu pracy w piątek, 7 marca, pozostawili lawetę na placu, ponieważ mieli z niej korzystać następnego dnia. Kiedy jednak przyjechali na miejsce, przyczepy nie było. Wartość skradzionego mienia została przez nich wyceniona na 14 tysięcy złotych.

ZOBACZ TAKŻE: Sprzed skupu złomu zniknął czołg.

Konie zostawiły po sobie ślady

Policjanci, którzy zajęli się sprawą, szybko wpadli na trop złodzieja. - Funkcjonariusze po śladach kół lawety, bryczki oraz kopyt konia, jak i po przeanalizowanym materiale dowodowym, już w dniu zgłoszenia przestępstwa, odnaleźli skradziony pojazd oraz dotarli i zatrzymali winowajcę - tłumaczy aspirant Jarczewska.

50-latek z gminy Poniec usłyszał zarzut kradzieży. - Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień - mówi Jarczewska.

Grozi mu nawet pięć pięć lat więzienia. - Mężczyzna w przeszłości nie był karany - podaje Jarczewska. Skradziona laweta wróciła do właściciela.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: