Blokowanie prac komisji śledczej ds. nacisków zarzucają sobie wzajemnie PO i PiS. - Jest pan, jak Jola Rutowicz komisji śledczej - rzucił poseł PO Sebastian Karpiniuk pod adresem posła PiS Arkadiusza Mularczyka. A potem do posła PiS Jacka Kurskiego: - Przyjechał tu pan z Jarocina i tańczy pogo.
Podczas środowego posiedzenia komisji śledczej ds. nacisków, które było drugim dniem przesłuchań ws. afery gruntowej, nie zabrakło przepychanek między PO i PiS. Politycy obu partii oskarżają się wzajemnie o zadawanie absurdalnych pytań świadkom.
Spory o bezstronność
- Jest pan jak Jola Rutowicz komisji śledczej - stwierdził poseł PO Sebastian Karpiniuk, zwracając się do posła PiS Arkadiusza Mularczyka. Skrytykował w ten sposób pytania, które zadawał polityk opozycji przesłuchiwanemu w środę byłemu wicepremierowi i ministrowi rolnictwa Andrzejowi Lepperowi.
My tu robimy Wersal i grzecznie, jak w tańcu towarzyskim, odpytujemy pana przewodniczącego, a poseł Kurski przyjechał z Jarocina i tańczy pogo POGO
Dostało się też posłowi Kurskiemu. - My tu robimy Wersal i grzecznie, jak w tańcu towarzyskim, odpytujemy pana przewodniczącego, a poseł Kurski przyjechał z Jarocina i tańczy pogo – skwitował Karpiniuk.
- Mam prośbę, żeby pan przewodniczący ucinał te ataki Karpiniuka na Mularczyka. Karpiniuk sam nie jest bezstronny, a oskarża Mularczyka o bezstronność. Tego rodzaju zachowania trzeba dusić w zarodku - przekonywał Kurski, szefa komisji Andrzeja Czumę z PO, w reakcji na słowa Karpiniuka.
Wtórował mu Mularczyk. - Niech pan stosuje taką sama miarę do nas wszystkich - zwrócił się do Czumy, poseł PiS. - Staram się tak właśnie robić - zapewniał szef komisji.
Kurski: To mielenie mąki
Po zakończeniu przesłuchania Leppera wzajemne oskarżenia wcale się nie skończyły. – 40 przesłuchań i nic. Tworzony jest więc spektakl. Przypominania spraw z czasów PiS, które nic nie wnoszą, takie mielenie mąki - zarzucał Platformie, Kurski.
- Dzisiejsze przesłuchanie było dowodem na to, kto dąży do ustalenia prawdy, czy były naciski, czy też nie. Wraz z posłem Arkadiuszem Mularczykiem próbujemy się tego dowiedzieć, i jesteśmy jedynymi osobami. Tymczasem innych w ogóle to nie interesuje, wspomina się afery Beger, i dziesiątki innych spraw, koalicję, portrety psychologiczne. Nawet było pytanie, czy zna pan, panią Zdrojewską. To ja jeszcze dołożę, czy znam pan ciocię z Radomia i pamięta kolegów z wojska - ironizował Kurski.
Jego zdaniem Platforma, gra na przeciągnięcie sprawy. - Może znajdzie się dowód na jakieś naciski - stwierdził Kurski.
40 przesłuchań i nic. Tworzony jest więc spektakl. Przypominania spraw z czasów PiS, które nic nie wnoszą, takie mielenie mąki Mąka
- Nie zmierzam do przedłużania - przekonywał w rozmowie z dziennikarzami przewodniczący Czuma. - Najwięcej czasu zajmują pytania PiS, i ich awantury. Gdyby chcieli, żeby nie było przeciągania, to by się dostosowali.
Pytany o komentarz do pytań Karpiniuka, które jak twierdzi Kurski, są sugerujące i bez sensu, odparł: - Nie jest to dobry zwyczaj. A potem znów skrytykował PiS. - Wchodzenie w dyskusje i debaty polityczne, straszenie świadków i zbijanie z pantałyku, jak to robi PiS, to jest dopiero psucie prac komisji - ocenił Czuma.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24