- To nie były nagrody w ogóle, to były bliżej nieokreślone świadczenia - stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza i zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Kolejne pismo przysłane do posła potwierdza, że także ministrowie z kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego jeszcze w styczniu otrzymali nagrody. Jednak rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska zaznacza, że "w temacie nagród powiedziano już wszystko". Materiał programu "Polska i Świat".
Poseł PO Krzysztof Brejza zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury. Jego zdaniem, pieniądze, które w transzach jako dodatek do wynagrodzenia przyznała sobie i swoim ministrom była premier Beata Szydło nie były w rozumieniu ustawy o wynagrodzeniach - nagrodą.
W artykule 24 ustawy czytamy, że ich wysokość i zasady przyznawania określają odrębne przepisy oraz, że Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia utworzyć dodatkowy fundusz nagród i przyznać je za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej.
"Przekroczenie uprawnień, działanie na szkodę państwa"
Brejza pytany, jaki zarzut stawia dziś byłej premier Beacie Szydło, odpowiedział: - Z pewnością przekroczenie uprawnień, działanie na szkodę państwa.
- To nie były nagrody w ogóle, to były świadczenia bliżej nieokreślone - dodał.
Ministrowie z kancelarii Morawieckiego otrzymali nagrody
Ani premier, ani kancelaria premiera nie odpowiedziała dotychczas na pytanie TVN24, o to na podstawie jakich konkretnych przepisów przyznano ministrom dodatkowe pieniądze.
- W mojej ocenie na temat nagród powiedziano już wszystko. (Politycy - red.) zadeklarowali, że przekażą je na cele charytatywne. Premier Mateusz Morawiecki, w którego rządzie jestem rzecznikiem, zapowiedział, że nagród nie będzie - powiedziała w rozmowie z TVN24 rzecznik rządu Joanna Kopcińska.
Jednak pismo przesłane na zapytanie posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy potwierdza, że także za rządów premiera Mateusza Morawieckiego, w styczniu ministrowie otrzymali nagrody, po czym w całości je oddali.
No to BUM JK zakiwał rząd #PiS od strony prawnej- za chciwość zapłacą 2 razy. Tu dowód-ZWRÓCILI za styczeń 2018 zwrócą za 16 pozostałych.
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 11 kwietnia 2018
Uznali, że były to świadczenia nienależne pod pozorem ”nagród”. Obalili wczorajszy przekaz,że ”nie mogą zwracać do budżetu”. pic.twitter.com/CkoPvfrAzu
Krzysztof Brejza ocenił, że podstawą prawną do przyznania nagród były zapewne "wewnętrzne regulaminy i wewnętrzne zarządzenia, których PiS nie chce przedstawić". - Ale nagroda - jakiej podstawy w regulaminie by sobie nie stworzyli - musi mieć charakter motywacyjny - ocenił.
"Wyssane z palca"
Co więcej, część ministrów przyznała, że o otrzymywanych dodatkowych pieniądzach nie wiedzieli.
- Nie dostałem żadnych 65 tysięcy - stwierdził były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Dopytywany, skąd zatem takie informacje, odpowiedział, że są "wyssane z palca".
Ten sam były minister zdrowia miesiąc później mówił, że nie było żadnych rocznych nagród. - Takiej nagrody ja nie dostałem - powiedział Radziwiłł.
Na uwagę reportera TVN24, że nagrody były przyznawane co miesiąc, odparł: - Zdaje się, że w niektórych miesiącach. Po czym dodał, że nie jest pewny, jak to było.
Podobnie jak minister Adam Lipiński, który najpierw żartując żalił się, że nagrody go ominęły, potem jednak okazało się, że rozłożonych na części 50 tysięcy brutto po prostu nie zauważył.
"Nikt kto oddaje pieniądze się z tego nie cieszy"
Po dwóch miesiącach od wybuchu sprawy, prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritasu.
Poinformował też, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, że w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 procent pensji poselskich i senatorskich. Mają też zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.
- Partia zdecydowała, nie będę kontestował tej decyzji - powiedział były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z TVN24. I dodał: - Nikt, kto oddaje pieniądze, się z tego nie cieszy oczywiście.
Wciąż jednak nie poinformowano o dodatkowych osiągnięciach ministrów, za które otrzymali nagrody.
Autor: kb//adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM