- Jestem jeszcze "kandydatem na kandydata", decyzji jeszcze nie ma, niemniej czuję się zaszczycony zaufaniem partii i prezesa - mówi Jacek Kurski po wystawieniu przez PiS jego kandydatury do sejmowej komisji śledczej mającej wyjaśnić rzekome naciski polityczne na służby specjalne za rządów PiS. PO deklaruje poparcie dla tej kandydatury.
- To zaszczyt ale też i odpowiedzialność. Jest to także konsekwencja sytuacji, która powstała po odrzuceniu kandydatury Antoniego Macierewicza - powiedział w sobotę poseł PiS Jacek Kurski.
Dodał, że jego ugrupowanie nie akceptuje się z odrzucenia poprzedniej kandydatury do komisji śledczej, a głosowanie nad jego osobą będzie swoistym testem dla PO i LiD-u.
- PO i LiD mówiły właśnie "każdy tylko nie Macierewicz". Jestem politykiem niespecjalnie lubianym przez te ugrupowania, a głosowanie będzie testem ich deklaracji. Zdaję też sobie sprawę, że ewentualne przegłosowanie mojej kandydatury nie będzie przejawem nagłej miłości PO i SLD do mnie, tylko konsekwencją sytuacji po pierwszym głosowaniu - zaznaczył Jacek Kurski.
O tym, że PiS wystawił jego kandydaturę do sejmowej komisji śledczej mającej wyjaśnić rzekome naciski polityczne na służby specjalne za rządów PiS, PAP poinformowała w sobotę rano. PiS ma czas do wtorku na zgłoszenie kolejnego kandydata do komisji, po tym jak prezydium Sejmu nie zgodziło się, aby PiS wystawiło do komisji b. szefa kontrwywiadu wojskowego Antoniego Macierewicza.
- Nie wykluczamy, że naszym kandydatem będzie Jacek Kurski - potwierdził doniesienia PAP rzecznik PiS Mariusz Kamiński.
We wtorek prezydium Sejmu odrzuciło kandydaturę Macierewicza; zarzuty pod jej adresem zgłosiła PO. PiS od razu zaapelowało o reasumpcję głosowania i powtórne rozważenie swojego kandydata. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odpowiedział, że reasumpcja nie jest możliwa, a zgodnie z prawem PiS powinno teraz zgłosić "kolejnego kandydata".
Wicemarszałek Stefan Niesiołowski zadeklarował, że PO zaakceptuje ewentualną kandydaturą Kurskiego. Jego zdaniem podobne będą stanowiska PSL-u i LiD.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24