Poseł Krzysztof Sońta został zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego PiS, bo "podjął działalność na szkodę" partii. Sam Sońta tłumaczy, że przyczyną jego kłopotów jest to, iż nie chciał zapisać do PiS. Nie podobał mu się też start z okręgu radomskiego Adama Bielana. - Ja mam program Jarosława Kaczyńskiego w sercu zapisany - zapewnia ukarany poseł.
Radomskie struktury PiS poinformowały we wtorek, że na najbliższym posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PiS zostanie rozpatrzony wniosek o wykluczenie Sońty z klubu, w związku z – jak napisano w komunikacie prasowym – "podjęciem przez posła Sońtę działalności na szkodę PiS”.
Krzysztof Sońta postanowił wystartować do Senatu samodzielnie. Na listach PiS się nie znalazł, co sam tłumaczy tym, że nie chciał się zapisać do partii.
Program prezesa "w sercu zapisany"
Sońta utrzymuje, że "na szkodę PiS działa poseł Marek Suski" (szef radomskiego okręgu partii). - Ja od ośmiu lat budowałem program Prawa i Sprawiedliwości. Uważam, że jest to aktualnie najlepszy program dla Polski. Jestem posłem PiS i żadne administracyjne decyzje tego nie zmienią, bo ja mam program Jarosława Kaczyńskiego w sercu zapisany - powiedział Sońta.
Posłowi nie podoba się, że kandydatem PiS na senatora w okręgu radomskim jest niezwiązany z tym miastem Adam Bielan.
- Mnie żadne administracyjne decyzje z inicjatywy posła Suskiego, skutkujące tym, że rzuca się nam jakiegoś kandydata na senatora z Gdańska (Adama Bielana), nie są w stanie zrazić do programu Jarosława Kaczyńskiego - zadeklarował poseł.
Członek klubu, ale nie partii
Jak ocenił Sońta, nie znalazł się on na liście PiS, bo nie chciał zapisać się do tej partii, czego – jak zaznacza – wymagał od niego Suski.
Sońta do tej pory był bezpartyjnym członkiem klubu parlamentarnego PiS. - Ja sobą rządzić nie dam, zawsze byłem niezależny i nigdy mnie nie zapiszą do żadnej partii, bo jestem przede wszystkim nauczycielem, a nauczyciel – uważam - powinien być bezpartyjny - podkreślił.
Poseł zapewnił, że mimo wykluczenia go z klubu do wyborów idzie z programem PiS. - Zgłosiłem się do Senatu, bo uważam, że mieszkańcy Radomia i naszego regionu powinni mieć możliwość wyboru człowieka z Radomia z programem PiS - podkreślił.
Jednomyślna decyzja
Marek Suski powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że nie on sam decydował o zawieszeniu Sońty. - Decyzja była podjęta na Komitecie Politycznym PiS pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego. Nie było żadnego zdania odrębnego, wszyscy się zgodzili, że Krzysztof Sońta nie powinien kandydować z list Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził Suski.
- Po tej decyzji Krzysztof Sońta nie ma prawa używać nigdzie ani logo, ani znaku PiS, ani podawać, że jest członkiem PiS i startować pod tym szyldem - zastrzegł Suski. Poseł wyjaśniał, że cztery lata temu lokalne stowarzyszenie Wspólnota Samorządowa, której jednym z głównych działaczy jest Sońta, zerwało umowę koalicyjną z PiS. To właśnie – jak zaznaczył Suski – jest głównym powodem, że Sońta nie znalazł się na liście PIS-u.
"De facto wspieranie PO"
- To, co robi dzisiaj Krzysztof Sońta to de facto jest wspieraniem Platformy Obywatelskiej, bo jest to próba odebrania części głosów elektoratu PiS, który będzie wprowadzany w ten sposób błąd, bo Sońta będzie się podawał, że jest w PiS, chociaż nie jest, nigdy nie był członkiem partii, nie chciał nigdy przystąpić do partii, Wspólnota Samorządowa zerwała koalicję z PiS, występuje razem z PO przeciwko PiS w Radomiu - wyliczał Suski "grzechy" Sońty.
Sońta po raz pierwszy został wybrany do Sejmu w 2007 r. z listy Prawa i Sprawiedliwości, otrzymując w okręgu radomskim ponad 10 tys. głosów. W wyborach w 2011 r. otrzymał za małą liczbę głosów, ale w czerwcu 2014 r. objął mandat poselski w miejsce wybranego do europarlamentu Zbigniewa Kuźmiuka.
Autor: fil//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: fb