- Na pewnym etapie zostaliśmy porównani do faszystów i pedofili - żali się w obronie kolegów, miłośników pokera, Michał Wiśniewski. Według niego prezydent, składając podpis pod ustawą hazardową, "podpisał bubel". - Żeby grać w pokera zejdę teraz do podziemia. Albo wyjadę - obiecuje celebryta. A PO odpowiada: - Ta ustawa zawęży szarą strefę, a nie ją rozszerzy.
- Tą ustawą cały poker został sprowadzony do podziemia. Ja zejdę do szarej strefy, będę przestępcą i zrobię to z przyjemnością. Albo będzie wyjeżdżał z kolegami żeby pograć - denerwował się w programie "24 godziny" Wiśniewski. W jego ocenie ustawa hazardowa to klasyczny przykład legislacyjnego bubla, czemu miał przysłużyć się przede wszystkim ekspresowy tryb jej uchwalania.
Skutecznie, czyli szybko
Ale według Andrzeja Halickiego (PO) innego wyjścia nie było, bo ustawa antyhazardowa ma charakter interwencyjny "a interwencja musi być szybka".
- Społeczeństwo oczekiwało od nas szybkiej reakcji - argumentował poseł PO. I dodawał, że dzięki nowej ustawie tacy ludzie jak Wiśniewski dostają możliwość "przejścia do białej strefy". - Nie zachęcam pana, żeby był pan przestępcą, albo żeby wyjeżdżał. (...) Nam chodzi tylko o monitoring i wyeliminowanie patologii - zaznaczał.
- Pana partia miała miała być liberalna - wytykał Halickiemu celebryta. - Liberalizm to nie anarchia - ripostował poseł PO.
Czyste ręce prezydenta
Wymianie zdań przysłuchiwał się minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych. Słuchał nie tylko dlatego, że w pokera grać nie umie, ale także dlatego, że to Platforma jego zdaniem powinna dziś tłumaczyć się z zapisów ustawy.
- Prezydent zrobił to co powinien. Dopuścił tę ustawę i jednocześnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Teraz Platforma Obywatelska bierze odpowiedzialność za jej zapisy. (...) Poseł Halicki głęboko wierzy w to, że wszystkie one będą działać. Mam głęboką wątpliwość, czy to się uda - podsumowywał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24