Mam nadzieję, że rozpocznie się debata i uświadamianie młodych ludzi jak trzeba się zachować - powiedziała w "Wstajesz i weekend" w TVN24 Iwona Poreda-Łakomska, autorka reportażu "Superwizjera" o molestowaniu w Teatrze Akademickim. Dodała też, że mimo ujawnionych skandalicznych praktyk dyrektora Ryszarda A. nadal trwa nabór chętnych do grupy teatralnej.
Iwona Poreda-Łakomska przedstawiła w swoim reportażu w "Superwizjerze" sprawę Ryszarda A. - dyrektora warszawskiego Teatru Akademickiego, który molestował licealistki i studentki przychodzące do niego na castingi. Prowadzony przez Ryszarda A. teatr początkowo działał w ramach Uniwersytetu Warszawskiego. Teraz przeniósł się do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Nabór nadal trwa
- Przypadkiem dowiedziałam się, że w czerwcu ruszył Teatr Akademicki SGGW. Zapisało się 100 chętnych. Inicjatywa jest studencka, nie jest to sformalizowane, ale zajęcia się odbywały w czasie wakacji - mówiła we "Wstajesz i weekend" w TVN24 w niedzielę autorka reportażu.
Rzecznik uczelni udzielił jej informacji, że opiekunem grupy teatralnej jest Ryszard A. o podobnie brzmiącym nazwisku, co "bohater" reportażu "Superwizjera".
- Rzecznik został wprowadzony w błąd przez organizatora strony teatru SGGW - studenta, który jest jednym z najbardziej zaufanych osób pana Ryszarda A. prowadzącego od lat Teatr Akademicki. Nie ma mowy o przejęzyczeniu, niewiedzy. To było celowe wprowadzenie w błąd - podkreśliła Poreda-Łakomska.
Dodała, że prowadzący stronę teatru student przyznał w rozmowie telefonicznej, że to właśnie Ryszard A., pokazany w sobotnim reportażu "Superwizjera", jest opiekunem grupy.
- Prosił, żeby nie podawać tej informacji, bo to jest tymczasowe i prawdopodobnie opiekun będzie zmieniony - mówiła reporterka "Superwizjera".
Poinformowała też, że "jeszcze wczoraj na stronie Teatru Akademickiego pojawiła się informacja o castingu, naborze do teatru".
"Mam nadzieję, że to będzie przełom"
Odnosząc się do reportażu, przypomniała, że opisała przypadki zaledwie kilku molestowanych kobiet, a teatr działał niemal 30 lat.
- Mam nadzieję, że to będzie przełom w rozmowie o tym, co to jest molestowanie. Nam się to kojarzy z dotykiem, z kontaktem fizycznym - wymieniała. - Molestowanie to jest też molestowanie słowne, sposób w jaki ktoś się do nas odnosi - podkreśliła Poreda-Łakomska.
Wyraziła nadzieję, że po emisji jej reportażu "rozpocznie się debata i uświadamianie młodych ludzi jak się zachować" w przypadku molestowania.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24