"Popularność stała się ważniejsza niż reformy"

Ważniejsze sutrzymanie popularności niż reformy
Ważniejsze sutrzymanie popularności niż reformy
Źródło: TVN24

- Ważniejsze stało się utrzymanie popularności niż przeprowadzenie reform kosztem jej, więc wszystkie reformy odłożono - zarzucił rządowi w "Rozmowie Rymanowskiego" Krzysztof Rybiński. Adam Szejnfeld z PO ripostował, że rząd przeprowadził Polskę przez najgorszy od stu lat kryzys. - Jeśli ktoś tego nie dostrzega, to jest nieobiektywny - uważa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Krzysztof Rybiński - ekonomista startujący z listy Obywateli do Senatu w "Rozmowie Rymanowskiego" atakował rząd, że zadłużył kraj i nie wywiązał się ze złożonych obietnic wyborczych. Według niego, przejście przez kryzys to nie zasługa rządu, a przedsiębiorców. - Rząd prawie nie pomógł - zauważył ekonomista, zwracając uwagę, że Polska nadal jest w ogonie krajów przyjaznych biznesowi. - Dzisiaj na zgodę na budowę fabryki czeka się półtora roku, a kiedyś po 6 miesiącach było wszystko załatwione - uważa.

Zwrócił też uwagę, że symboliczne "jedno okienko" nie funkcjonuje, a w Polsce trudniej robi się interesy niż cztery lata temu.

Adam Szejnfeld z PO odpowiedział, że od 1 lipca tego roku nie ma już nawet "jednego okienka", bo firmę można założyć przez internet, bez wychodzenia z domu. - To wielki sukces, a jeśli ktoś tego nie dostrzega i mówi, że mamy chaos, to jest nieobiektywny - zaznaczył.

Szejnfeld broni osiągnięć rządu

Szejnfeld broni osiągnięć rządu

Lekarze dostali podwyżki, ale...

Szejnfeld wśród sukcesów rządu PO wymienił też wzrost zarobków służby zdrowia i nauczycieli, co obiecywała Platforma w swoim spocie sprzed czterech lat. - Te środowiska najwięcej skorzystały. W tym miesiącu nauczyciele dostali kolejne 7 procent podwyżki. Jest dofinansowanie na sprzęt medyczny. Fakt, że są kolejki, ale będą coraz krótsze - przekonywał.

Rybiński ripostował, że podwyżki płac rzeczywiście były, ale nie poszła za nimi wyższa jakość usług. - Pensje można podnosić tak, że będą generowały koszty albo odniosą skutek. Chodziło o podniesienie jakości usług służby zdrowia i jakości nauczania. Zdaniem Polaków tak się nie stało, tylko narobiło się długów, bo daje się podwyżki, ale nic za tym nie idzie - podkreślił.

Co z rezerwą demograficzną?

Zarzucił również rządowi, że sięgnął do rezerwy demograficznej, przeznaczonej na wypłaty emerytur dla osób z wyżu demograficznego. - Teraz mamy wyż – i dla tego wyżu w przyszłości może zabraknąć pieniędzy. Rząd przejadł tę rezerwę - powiedział. Stwierdził także, że rząd zwiększył wydatki "do nieprawdopodobnej skali" i "schował pod dywan 300 mld zł długu". - Na razie jeszcze nie mamy katastrofy finansów, ale brak reform i długi mogą nas przygnieść - dodał.

- Tylko niewielka część tej rezerwy została wykorzystana - odpowiedział mu poseł PO. Jak zauważył, jeśli utrzyma się dotychczasowy stan gospodarki, to nie grozi nam sięganie do drastycznych instrumentów finansowych.

Źródło: tvn24

Czytaj także: