Po trzech tygodniach od przeszczepu wątroby stan 4-latki, która zatruła się grzybami, poprawił się na tyle, że lekarze zdecydowali o przeniesieniu jej z oddziału intensywnej terapii do kliniki chirurgii. - Jest przytomna, z trochę utrudnionym kontaktem, ale oddycha sama - mówi dr Małgorzata Manowska z Centrum Zdrowia Dziecka.
Jak wyjaśniła dr Manowska, dziewczynka zaczyna nawiązywać kontakt, a organy pracują na tyle dobrze, iż według lekarzy dziecko nie musi już przebywać na oddziale intensywnej terapii.
- Jest przytomna, z trochę utrudnionym kontaktem, ale oddycha sama, bez jakiegoś dużego wspomagania układu krążenia, czyli z naszego punktu widzenia w naprawdę dobrym stanie - zapewniła dr Małgorzata Manowska, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CZD.
Jak dodała, w powrocie dziecka do zdrowia najważniejsza będzie rehabilitacja neurologiczna. Zdaniem dr Manowskiej zagrożenie życia minęło. - Pacjent po przeszczepie wątroby musi brać już całe swoje życie leki wspomagające przeszczep wątroby - podkreśliła.
Zatruła się muchomorem
Dziewczynka w połowie września zatruła się muchomorem sromotnikowym, po tym jak zjadła zupę przygotowaną przez rodziców z zebranych w lesie grzybów.
Dziecko trafiło do szpitala w Oleśnie (Opolskie), skąd zostało przewiezione do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Dziewczynka była w ciężkim stanie z poważnym uszkodzeniem wątroby. Zakwalifikowano ją do przeszczepu tego organu, a po kilku dniach, gdy znaleziono dawcę, pacjentka przeszła operację. Na początku października dziewczynka została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej, jednak nie oddychała samodzielnie.
Autor: MAC/aolsz//bgr/kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24