- Mamy do czynienia z bardzo trudnym wyborem - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Konrad Szymański (PiS) o kwestii poparcia przez rząd PiS kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej. Według wiceszefa MSZ kiedyś PiS stanąłby za Polakiem, ale ta sytuacja ma być inna. - Pojawiają się inne aspekty, czyli krajowa droga polityczna Tuska - stwierdził.
Według Szymańskiego to, co były premier robił na polskiej scenie politycznej, to "żywy problem i żywe doświadczenie". Dlatego poparcie jego kandydatury ma wymagać wyjątkowego przemyślenia.
- Nikt nie mówi o zemście. Chodzi o odpowiedzialny wybór - stwierdził Szymański. Zaznaczył, że decyzja jeszcze nie zapadła, ale "zostanie podjęta w sposób rozważny".
Polityk PiS nie chciał powiedzieć, czy osobiście poprze Tuska. Na pytanie prowadzącej program, czy takie traktowanie Tuska nie jest "małostkowe", odparł: - Małostkowe byłoby, gdybym teraz powiedział, że nigdy nie poprzemy żadnego polityka PO.
Spotkanie z Obamą nie takie ważne
W kontekście wyboru byłego premiera na jedno z najważniejszych stanowisk w UE, gość "Faktów po Faktach" mówił też o europejskiej jedności. Według Szymańskiego Polska nie jest wyobcowana czy odsunięta na margines, bo "znakomita większość" europejskich polityków ma rozumieć, że o sile UE decyduje jej "skala".
Na pytanie, czy polski rząd swoją polityką nie wyobcował się na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w kontekście nieobecności przedstawiciela Polski na szczycie w Berlinie, gdzie Barack Obama spotyka się z szeregiem europejskich przywódców, Szymański bagatelizował jego znaczenie.
- To spotkanie miało charakter pożegnalny, więc siłą rzeczy głównie zaproszone były osoby, które wiele lat spędziły równolegle z prezydentem Obamą - mówił Szymański. - Gdyby to była jedyna okazja, żeby rozmawiać na tematy ważne dla Europy, np. o relacjach transatlantyckich, to podzielałbym obawy. Natomiast my takich okazji mamy wiele, w szczególności jeśli chodzi o Berlin czy Amerykę - mówił wiceminister Szymański.
Problemem ma być Europa Zachodnia, nie Polska
Zdaniem wiceszefa MSZ polska dyplomacja musi być skoncentrowana na czymś innym, zwłaszcza na bieżąco reagować na wszelkie próby budowania "małych europek".
- Jeśli takie mniejsze rozwiązania powstaną, to stracimy wszyscy - mówił. Zastrzegł przy tym, że jego zdaniem ryzyko powstania takich tworów nie jest wielkie. - Takie pomysły skupiają uwagę, bo żyjemy w niepewnych czasach, jednak większość polityków w Europie jest przekonana, że siła leży w jedności - mówił.
Szymański ocenił, że UE przeżywa obecnie "największy kryzys od swojego powstania". - Nie wywołała go Europa Środkowa. Kryzysy rodzą się na Zachodzie. To nie u nas są problemy ze stabilnością wewnętrzną czy niechęcią do UE. Cała Europa Środkowa jest pasem stabilności - mówił. Podkreślał, że to "nie Polska jest problemem Europy". - Europa się chwieje, bo tracą do niej zaufanie kraje Europy Zachodniej - stwierdził.
Według wiceszefa MSZ odpowiedzią na te problemy nie jest większa integracja, bo "prowadzi ona do wypychania państw z projektu europejskiego". - Odpowiedź to wsłuchanie się w zarzuty, ale też sprawienie, aby państwa poczuły się komfortowo w UE - podkreślił.
Autor: mk/kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24