- Mam dokument, który podpisał Jarosław Kaczyński, nominując mnie na rzecznika komitetu wyborczego – zadeklarował Paweł Poncyljusz w Radiu Zet. Prezes PiS mówił wcześniej, że to nie on podjął tę decyzję. - Powołano go, a ja nie podniosłem protestu – stwierdził ponad tydzień temu Kaczyński.
W głośnym wywiadzie dla „Newsweeka” z 25 września prezes PiS mówił między innymi o swoim sztabie: - Nikogo nie dobierałem, nie byłem w stanie. Po śmierci brata czułem się jak bokser po bardzo ciężkim nokaucie – zapewnił. O szefowej sztabu Joannie Kluzik-Rostkowskiej mówił, że „ktoś z partii wpadł na ten pomysł, a ja tylko na niego przystałem”, a o Poncyljuszu: „Ja go rzecznikiem nie zrobiłem. Powołano go, a ja nie podniosłem wielkiego protestu”.
Poncyljusz w Radiu Zet przedstawił inną wersję. - Ja się nie obrażam, natomiast o tyle się dziwię, ponieważ dysponuję w domu dokumentem, który podpisał Jarosław Kaczyński, nominując mnie na rzecznika komitetu wyborczego w wyborach prezydenckich. To nie jest tak, że tylko mi przykazano informację. Mam konkretny dokument na ten temat – deklarował.
Prezes sam zaproponował szefową komitetu wyborczego
Ja się nie obrażam, natomiast o tyle się dziwię, ponieważ dysponuję w domu dokumentem, który podpisał Jarosław Kaczyński nominując mnie na rzecznika komitetu wyborczego w wyborach prezydenckich. To nie jest tak, że tylko mi przykazano informację. Mam konkretny dokument na ten temat Paweł Poncyliusz
Przyznał, że to możliwe, że pomysł rzucony był przez kogoś innego, ale sama rozmowa na temat jej roli odbyła się między prezesem a Joanną Kluzik-Rostkowską.
Źródło: Radio Zet, "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24