Policjanci z Gorzowa ustalają okoliczności śmierci 17-latka z Drezdenka (Lubuskie), który zaginął 8 maja br. Jego zwłoki znaleziono w piątek podczas sprawdzania wałów w związku z zagrożeniem powodziowym. W środę zwłoki zidentyfikowała rodzina.
Poszukiwania chłopca rozpoczęły się 10 maja br. Jak ustaliła policja, dwa dni wcześniej nastolatek bawił się na spotkaniu z kolegami. W trakcie imprezy najprawdopodobniej odłączył się od przyjaciół. Od tego momentu słuch po nim zaginął.
Po zgłoszeniu od rodziny, policja przeprowadziła dużą akcję poszukiwawczą. Sprawdzono okoliczne lasy, zakola rzek, rozlewiska i łąki. W działaniach wykorzystano nawet awionetki. Skutku nie przyniosła także praca służb kryminalnych.
Znaleziony po dwóch tygodniach
W miniony piątek strażacy OSP z Santoka (niedaleko Gorzowa) sprawdzali wały i nabrzeże Noteci przy jej ujściu do Warty. Wówczas zauważyli w wodzie ciało. Policja wstępnie ustaliła, że należy do zaginionego chłopka. W środę tożsamość potwierdziła formalnie rodzina.
- W tej chwili jest jeszcze zbyt wcześnie, by wypowiadać się na temat przebiegu wydarzeń. Dopiero sekcja zwłok pozwoli określić co było przyczyną zgonu nastolatka i czy znajdował się on w tym czasie pod działaniem alkoholu lub narkotyków - powiedział rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny. Dodał, że obecnie nie można także stwierdzić, czy ze śmiercią chłopaka mogą mieć związek inne osoby. Postępowanie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Gorzowie.
Źródło: PAP, tvn24.pl