Na Podlasiu przybywa zachorowań na groźne zapalnie opon mózgowych. Objawy to wysoka gorączka, bóle głowy i wymioty. W samym Białymstoku z chorobą walczy już ponad sto osób. Wirus atakuje głównie najmłodszych, a rozprzestrzenia się tak szybko, że w szpitalach zaczyna brakować miejsc. Sprawą zajęli się reporterzy "Polski i Świata".
Tylko w czwartek lekarze z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku potwierdzili kilkanaście nowych przypadków zachorowań na wirusowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Do szpitali trafiają główne dzieci - osowiałe albo nienaturalnie pobudzone.
- W tej chwili w szpitalu wprowadziliśmy zakaz odwiedzin, oczywiście opiekunowie dzieci mogą z nimi przebywać, natomiast nie wpuszczamy wszystkich - mówi Eliza Bilewicz-Roszkowska z DSK w Białymstoku.
Przybywa także zachorowań wśród osób dorosłych. - Mamy osiem przypadków potwierdzonych, dziewięć poddawanych jest diagnostyce - mówi Katarzyna Malinowka-Olczyk, rzeczniczka białostockiego szpitala.
"Choroba brudnych rąk"
Wirusowe zapalenie opon mózgowych w Białymstoku wywołują tzw. enterowirusy. Przenoszone są głównie poprzez dotyk. - Tak w skrócie mówiąc, to "choroba brudnych rąk" - tłumaczy Aneta Górska-Kot, ordynator oddziału pediatrii Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej w Warszawie.
Ten rodzaj zapalenia opon mózgowych ma najczęściej dość łagodny przebieg. Łagodniejszy niż np. przy infekcji bakteryjnej.
Najczęstsze objawy, to ból głowy, gorączka, czasem światłowstręt, zaburzenia zachowania. Mogą pojawiać się także tzw. objawy oponowe, m.in. sztywność karku. Pacjentów leczy się objawowo - głównie lekami przeciwobrzękowymi i przeciwgorączkowymi.
Sanepid: epidemii nie ma
Sanepid w Białymstoku od 1 czerwca odnotował 139 przypadków zachorowań. Służby sanitarne jednak uspokajają: o epidemii nie ma jeszcze mowy. - Ostatnią taką naszą epidemiologiczną zwyżkę w województwie podlaskim mieliśmy w 2005 roku i, wtedy wyglądało to podobnie - wyjaśnia Joanna Siemienkowicz, kierownik oddziału epidemiologii białostockiego sanepidu. Co zrobić, żeby nie zachorować? Pomaga częste mycie rąk, a także unikanie jedzenia wspólnych kanapek i picia z tych samych kubków.
Autor: db//kdj/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24