W atmosferze wzrastającego poczucia zagrożenia polska armia zapowiada sięganie po rezerwistów i ochotników. Mają oni współtworzyć nowe oddziały obrony terytorialnej. Chętnych nie brakuje. Od czasu, gdy obecność w wojsku nie jest przymusem, dla wielu stała się przywilejem. Dlatego coraz mniej rezerwowych patrzy na wojsko z rezerwą. Niektórzy już myślą, by zaciągnąć się do wojska.
By zostać żołnierzem przede wszystkim trzeba mieć polskie obywatelstwo. Nie być karanym za umyślne przestępstwa. Wykształcenie musi być przynajmniej na poziomie skończonego gimnazjum.
Na jedno miejsce 40 ochotników
Dorosły, zdrowy Polak swoją przygodę z wojskiem zaczyna od służby przygotowawczej. - Na jedno miejsce, które jest przyznane dla Wojskowej Komisji Uzupełnień, jest około 40 ochotników - mówi szef Wydziału Personalnego Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu ppłk Janusz Dhur.
Najlepsi trafiają na poligon. Tu poznają wojsko "od kuchni". Szeregowi ćwiczą prawie cztery miesiące. Potem przechodzą egzaminy.
W wojsku oceny jak na studiach
- W wojsku są oceny od 2 do 5. W zależności od tego jakie są czasy, jakie są wyniki konkurencji - wyjaśnia kandydat na żołnierza zawodowego.
A co po egzaminie zdanym pozytywnie? - Jest to w pewnym sensie otwarcie drogi i bram do zostania zawodowym żołnierzem - zapewnia komendant Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej płk dr hab. Piotr Płonka.
Od czasu gdy obecność w wojsku nie jest przymusem, dla wielu stała się przywilejem. Najlepsi trafiają do Narodowych Sił Rezerwowych. To pozwala żołnierzom kontynuować karierę w mundurze.
Autor: jl/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24