Polski raport ws. katastrofy Tu-154 nie będzie odnosił się do raportu przygotowanego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy - poinformował wiceprzewodniczący polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Jak podkreślił będzie on tak skonstruowany, by był jak najbardziej zrozumiały. Upubliczniony ma zostać już w lutym.
- Nasz raport będziemy starali się przedstawić w jak najbardziej zrozumiałej formie. Nie będzie on porównaniem do raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, bo jego oceny dokonaliśmy poprzez przygotowanie uwag. Przedstawimy nie swoją wersję, ale prawdę, do której udało nam się dotrzeć - podkreślił płk Grochowski.
Bez polemiki z dokumentem od Rosjan
Pytany, w jakim zakresie raport będzie zbieżny z dokumentem MAK-u odparł: "W sensie formy zadbamy jednak, aby nie było w nim braków formalnych i umieścimy informacje w tych miejscach w których powinny być".
- Raport będzie stworzony według wzoru przepisów cywilnych czyli porównywalny do raportu MAK, ale nieodnoszący się do niego. Do raportu MAK-u już się odnieśliśmy przekazując nasze uwagi - powiedział Grochowski, dodając, że w dokumencie takim jak raport nie może się znaleźć żadne stwierdzenie, które nie ma poparcia w treści.
Członek komisji Wiesław Jedynak powiedział z kolei, że uwagi strony polskiej były polemiką do raportu MAK. - Trzeba wyraźnie powiedzieć, że były one obiektywne i profesjonalne - powiedział Jedynak.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24