- Paliwo, energia, odzież dla dzieci czy bilety kolejowe - to m.in. zdrożeje w 2012 roku. Podwyżki cen mają różne przyczyny, ale wszystkie bolą tak samo. - To jest po prostu kraj dla bogaczy, a nie dla emerytów i dzieci - mówi reporterowi "Polski i Świata" jedna z mieszkanek Torunia.
Państwo Rutkowscy z Torunia już zrezygnowali z ogrzewania gazowego w swoim domu. "Uboższe" stają się też ich zupy. - Dosłownie na wszystkim musimy oszczędzać. Jak się kiedyś dwie pałeczki kurczaka wkładało, to teraz jedną i skrzydełko - mówi Maria Rutkowska.
Kierowcy i młodzi rodzice muszą sięgnąć głębiej
I choć drogo już jest, to od stycznia będzie jeszcze drożej. Tradycyjnie podwyżkę odczują właściciele samochodów. Więcej za paliwo będą płacić kierowcy, którzy mają samochód na olej napędowy. W ciągu kilku tygodni, jak szacuje Polska Izba Paliw Płynnych, 10 milionów właścicieli aut na ropę zapłaci za litr oleju napędowego 20 groszy więcej.
I nie chodzi tylko o podwyższoną akcyzę na to paliwo. - To nie tylko zwyżka podatku akcyzowego, ale ogólne światowe trendy wskazują na to, że będziemy płacić my, Polacy, ponad sześć złotych za litr. Wszyscy nasi sąsiedzi już płacą ponad sześć złotych. Takie są realia ekonomiczne - mówi Halina Pupacz, prezes PIPP.
Z nowych cen w nowym roku nie ucieszą się też rodzice niemowląt. 1 stycznia o 15 punktów proc. z obecnych 8 proc. wrośnie VAT na taki asortyment. - Podrożeją ubranka, czyli odzież niemowlęca do rozmiaru 86, a więc od noworodka do dzieci w wieku mniej więcej rok, półtora. No i akcesoria, jak np. smoczki - mówi Elżbieta Rutkiewicz ze sklepu dzidziula.pl.
Więcej na bilecie i na rachunkach
Już w tym roku w wielu miastach podrożały - i to znacznie - bilety komunikacji miejskiej. Teraz podwyżki szykuje PKP Intercity. O ok. 4 proc. podrożeją bilety na wszystkie połączenia krajowe. Np. za bilet na ekspres z Warszawy do Poznania i z powrotem zapłacimy 8 zł więcej. Najbardziej podwyżkę odczują stali klienci PKP IC. Przykładowo, bilety terminowe na trasie ze stolicy do Łodzi będą kosztować o 140 zł rocznie więcej. - Podwyżka jest spowodowana przede wszystkim wzrostem inflacji, ale również kosztami, które przewoźnik ponosi w związku z chociażby naprawą taboru - tłumaczy Małgorzata Sitkowska, rzecznik przewoźnika.
Niemile zaskoczeni będziemy też rachunkami za prąd czy gaz, które dostaniemy po Nowym Roku. Ceny tego pierwszego podskoczą średnio o prawie sześć proc. Na pewno podrożeje też gaz, choć jeszcze nie wiadomo o ile. Decyzja zapadnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. - To jest po prostu kraj dla bogaczy, a nie dla emerytów i dzieci - podsumowuje pani Maria Rutkowska i wraz z mężem czeka na te najważniejsze dla nich podwyżki - emerytur.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24