Badania zamówione przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii pokazują, że program i sposób nauczania w polskich szkołach nie zachęca do innowacyjności i nie przygotowuje do dorosłego życia. - Pierwszy raz rząd przyznaje, że polska szkoła wciąż tkwi w XIX wieku - komentuje Rafał Flis z platformy edukacyjnej Zwolnieni z Teorii. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na taki raport czekali wszyscy ci, którzy od lat mówią, że polska szkoła zabija kreatywność.
- Pierwszy raz rząd przyznaje, że polska szkoła wciąż tkwi w XIX wieku - ocenia Rafał Flis z platformy edukacyjnej Zwolnieni z Teorii.
Wspieranie kreatywności luksusem w polskiej szkole?
- Trąbimy o tym od dawna, dlatego bardzo cieszymy się, że ten raport jest jednoznaczny: Polska szkoła potrzebuje zmiany z instytucji, która dyktuje Wikipedię uczniom, w instytucję, w której nauczyciele zyskują wielki szacunek i sympatię uczniów za pomaganie im w radzeniu sobie z wyzwaniami. Z prawdziwymi wyzwaniami, w realizacji prawdziwych przedsięwzięć - tłumaczy Flis.
Raport został przygotowany przez zespół ekspertów, którzy wykorzystali do tego między innymi ankiety wśród nauczycieli, ale też przedsiębiorców, czyli jednocześnie potencjalnych pracodawców absolwentów szkół.
Badanie trwało ponad dwa lata.
Z analizy autorów raportu wynika, że wspieranie kreatywności w polskich szkołach wciąż jest traktowane jako dodatkowy luksus. Poza tym - jak wskazują eksperci - w kształtowaniu pomysłowości przeszkadzają między innymi promowanie powierzchownego uczenia się, czyli nauki dużej ilości materiału na pamięć, podział na przedmioty, faworyzowanie potulnych i nadmiernie zdyscyplinowanych uczniów oraz zabijanie spontaniczności w działaniu.
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz wskazuje, że "to, gdzie jesteśmy nieco słabsi, to zdolność kooperatywności, współpracy, rozwiązywania projektowego i podejścia multidyscyplinarnego do rozwiązywania problemów".
10 milionów złotych na poprawę sytuacji
Badanie opisuje przede wszystkim wagę tak zwanych umiejętności miękkich, tych najbardziej cenionych przez pracodawców, a które najtrudniej przyswoić poprzez naukę na pamięć. Wiedzą o tym ci, którzy zmierzyli się z rynkiem pracy i znaleźli w nim swoje miejsce.
- Sami przeszliśmy przez to, więc widzieliśmy, jak szkoła uczy przetwarzania faktów, a nie kojarzenia i odtwarzania nowej wiedzy, a z drugiej strony jako przedsiębiorcy staramy się odpowiedzieć na ten problem i wnieść nową jakość w edukację - opowiada Karol Górnowicz, prezes zarządu startupu Skiware.
Skiware otrzymało dofinansowanie od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, za które tworzy systemy uczące dzieci robotyki, programowania i druku 3D. Na razie odbywa się to przede wszystkim na pozaszkolnych kursach programowania, na które rodzice coraz częściej zapisują swoje dzieci.
- [Dzieci - przyp. red.] uczą się współpracy w tej grupie i wspólnie rozwiązują problem w formie zabawy, budowania własnego robota - tłumaczy Górnowicz.
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii w reakcji na alarmujący raport planuje pilotażowy program obejmujący 16 szkół. Na kreatywne nauczanie ma przeznaczyć 10 milionów złotych.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24