Polska odwołała ambasadora na Węgrzech. Komentarz z Budapesztu

Sebastian Kęciek
Rzecznik MSZ: ambasadorowi Węgier wręczono notę protestacyjną
Źródło: TVN24
Sebastian Kęciek zakończył pracę jako polski ambasador na Węgrzech - poinformował rzecznik MSZ Paweł Wroński. Przypomniał, że Budapeszt udzielił azylu Marcinowi Romanowskiemu, a więc "Węgry wykonały w stosunku do Polski gest nieprzyjazny". Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto zaznaczył, że Budapeszt "ma żywotny interes we współpracy z Polską", ale "obecne władze w Warszawie takiego interesu nie mają".
Kluczowe fakty:
  • Do sprawy odniósł się szef MSZ Węgier, przypominając m.in., że oba państwa mają różny stosunek do wojny w Ukrainie.
  • Rzecznik polskiego MSZ zaznaczył, że nie oznacza to trwałego obniżenia poziomu dwustronnych relacji dyplomatycznych.
  • Sprawa ma związek z azylem dla byłego wiceministra sprawiedliwości, który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym działania Funduszu Sprawiedliwości za rządów PiS.

Rzecznik MSZ przekazał, że Sebastian Kęciek zakończył pracę 15 lipca. Poinformował, że obecnie Polska jest reprezentowana w tym kraju przez dyplomatę w randze charge d'affaires.

W środę sekretarz stanu w węgierskim MSZ Levente Magyar napisał na Facebooku, że "Polska ostatecznie odwołała swojego ambasadora na Węgrzech, oficjalnie obniżając poziom dwustronnych relacji dyplomatycznych".

Sebastian Kęciek
Sebastian Kęciek
Źródło: twitter.com/PLinHungary

"Stopniowe pogarszanie się stosunków politycznych doprowadziło do tego godnego ubolewania kroku, który nie ma precedensu w historii relacji z naszymi środkowoeuropejskimi partnerami" - dodał Magyar.

Przedstawiciel węgierskiego resortu dyplomacji zaznaczył jednocześnie, że "jest to sytuacja przejściowa, która nie zrujnuje historycznej przyjaźni między Węgrami i Polakami". "Pomimo obecnych sporów politycznych jesteśmy gotowi do podtrzymywania dialogu, przygotowując się na nadchodzące dobre czasy w sojuszu naszych państw" - podsumował.

Azyl dla Romanowskiego

Pytany o sprawę rzecznik polskiego MSZ przekazał, że Sebastian Kęciek 15 lipca "zakończył pracę i przestał być ambasadorem na Węgrzech". - Na tej placówce jest zostawiony nasz charge d'affaires - uzupełnił. Zaznaczył, że nie ma nic do przekazania w kwestii tego, jak ta sytuacja będzie wyglądała w dalszej przyszłości.

Wroński przypomniał, że w grudniu ubiegłego roku szef MSZ Radosław Sikorski wezwał polskiego ambasadora na Węgrzech "na bezterminowe konsultacje w Warszawie" po tym, jak kraj ten udzielił azylu posłowi PiS, b. wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym działania Funduszu Sprawiedliwości za rządów PiS. Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się na jego areszt, a później, na wniosek prokuratury, wydał w stosunku do niego Europejski Nakaz Aresztowania.

Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Romanowski oświadczył, że "swoją misję nad Dunajem" traktuje jako walkę z bezprawiem i jako działania zmierzające do tego, by "jak najprędzej odsunąć od władzy szkodliwy dla Polaków reżim".

OGLĄDAJ: Nieposłuszeństwo obywatelskie
pc

Nieposłuszeństwo obywatelskie

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

- Powód, dla którego pan ambasador Sebastian Kęciek został odwołany do Warszawy, nie ustał, a był następujący: Węgry wykonały w stosunku do Polski gest nieprzyjazny, sprzeczny z zasadą lojalności w UE, czyli przyznały azyl polityczny byłemu wiceministrowi w MS Romanowskiemu, który jest oskarżony o przestępstwa kryminalne i finansowe, a dodatkowo jeszcze zaznaczał wcześniej, że będzie się stawiał na wszelkie wezwania prokuratury - podkreślił Wroński.

Później w czwartek rzecznik MSZ dodał, że wbrew twierdzeniu strony węgierskiej zakończenie przez Kęcieka pracy jako ambasadora na Węgrzech nie oznacza trwałego obniżenia poziomu dwustronnych relacji dyplomatycznych. Zaznaczył, że wynika ono z "normalnej rotacji" na tym stanowisku.

Na początku roku strona polska przekazała, że w związku z takimi działaniami Budapesztu obecność ambasadora Węgier na gali otwarcia polskiej prezydencji w Radzie UE jest niemile widziana. Na galę, która odbyła się w styczniu w Warszawie, nie został też wówczas zaproszony premier Węgier Viktor Orban.

Szef MSZ Węgier komentuje odwołanie polskiego ambasadora

W czwartek do odwołania polskiego ambasadora odniósł się minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto. Powiedział, że "Węgry, mimo politycznych sporów, mają żywotny interes w dobrej współpracy z Polską". - Wydaje się jednak, że obecne władze w Warszawie takiego interesu nie mają - ocenił.

- Nigdy nie ingerujemy w decyzje innych krajów dotyczące wysyłania lub niewysyłania ambasadorów. Każdy kraj ma suwerenne prawo decydować, kto powinien go reprezentować. Zawsze z szacunkiem przyjmowaliśmy polskich ambasadorów, kimkolwiek by oni nie byli - mówił Szijjarto. Jego zdaniem "obecny rząd Polski jest za wojną, a my jesteśmy za pokojem". - Uważamy, że współpraca między oboma krajami powinna obejmować coś więcej, niż tylko to, co myślimy o wojnie, ale polski rząd najwyraźniej nie potrafi patrzeć dalej - powiedział szef węgierskiej dyplomacji, odnosząc się do stosunku Warszawy i Budapesztu do rosyjskiej wojny w Ukrainie.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: