Adam Niedzielski poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że oddziały pediatryczne są w dużym stopniu obłożone. Jak przyznał, mamy do czynienia z kumulacją różnych zachorowań, przede wszystkim na grypę, COVID-19 i RSV. - Monitorujemy oczywiście sytuację w szpitalach - zapewnił minister zdrowia.
Niedzielski przypomniał, że najskuteczniejszym narzędziem obrony przed tą sytuacją są szczepienia. - Szczepienia na COVID-19 są dostępne już dla tej najmłodszej grupy dzieci, ale też cały czas dostępne są szczepienia na grypę dla dzieci, które [szczepienia - przyp. red.] umożliwiają skuteczną ochronę - zaznaczył minister zdrowia.
450 młodych pacjentów
Pytany o sytuację w Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku, rzecznik tej placówki Jarosław Cejrowski zaznaczył, że od początku grudnia zgłosiło się ponad 450 młodych pacjentów, z tego 330 dzieci skorzystało z porad lekarskich w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Poinformował, że pacjenci głównie chorują na zapalenie płuc, oskrzeli i grypę. Ponad 20 proc. pacjentów szpitala to dzieci z wirusem RSV.
- Od trzech tygodni obserwujemy duży wzrost zachorowań na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych u dzieci. Choroby dotykają najmłodsze dzieci i obłożenie szpitala jest bardzo duże. Dziś wolnych mamy 10 łóżek - powiedział Cejrowski.
Zaznaczył, że w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku jest to wzrost o około 15 procent. - Warto zaznaczyć, że rok temu mieliśmy dużo pacjentów chorujących na COVID-19, dziś są to sporadyczne przypadki - ocenił.
W Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku, w którym przyjmowani są pacjenci do 18. roku życia, jest 117 łóżek. Jak przyznał Cejrowski, zdarzają się sytuacje, kiedy w placówce nie ma wolnych miejsc. Wtedy pacjenci są kierowani do innego szpitala na Pomorzu. - Nie zostawiamy dziecka samemu sobie i pomagamy znaleźć miejsce w innym szpitalu - zaznaczył.
Rzecznik placówki wskazał, że na wzrost zachorowań może mieć wpływ kontakt z rówieśnikami. - Ostatnie dwa lata chodziliśmy w maseczkach, dzieci i młodzież nie uczęszczały na zajęcia i miały ograniczony kontakt, dziś mamy inną sytuację. Stosowanie środków ochronnych obowiązuje tylko w placówkach ochrony zdrowia i aptekach - stwierdził.
Wszystkie łóżka zajęte
Na oddziale dziecięcym Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu w piątek przebywało dziewięcioro niemowląt z potwierdzonym zakażeniem wirusem RSV. - Na oddziale mamy 14 łóżek, wszystkie są już zajęte - powiedziała Karolina Gajewska, rzeczniczka szpitala. Dodała, że oprócz dzieci z wirusem RSV na oddziale przebywają też pacjenci z innymi schorzeniami.
Rzeczniczka zapewniła, że mimo braku miejsc żadne chore dziecko, które trafi do szpitala mazowieckiego w Radomiu, nie zostanie bez pomocy. - Mamy jeszcze możliwość tak zwanej dostawki albo pacjent zostanie przekierowany do innej placówki z oddziałem dziecięcym - powiedziała.
Pełne obłożenie także w innych miastach
Fakt dużego obłożenia łóżek na oddziale pediatrycznym potwierdził również rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Wojciech Gumułka. - Mamy dużo pacjentów i bywają dni, kiedy wszystkie łóżka w szpitalu są zajęte - przyznał.
Jego zdaniem duże obłożenie placówki wynika z wielu przypadków schorzeń sezonowych, jak na przykład grypa. - Tacy pacjenci trafiają do kilku oddziałów naszego szpitala i to właśnie powoduje, że jest tam pełno. Poza nimi są oczywiście inni pacjenci, którzy do nas trafiają bez względu na porę roku - powiedział.
Pełne obłożenie mają również oddziały dziecięce w szpitalach w Lublinie, Chełmie, Zamościu i Janowie Lubelskim. Dyrektor największego w regionie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie Piotr Matej przekazał, że w oddziale dziecięcym jest 21 pacjentów (17 łóżek i 4 dostawki), w tym jeden mały pacjent covidowy. - Na chwilę obecną nie odmówiliśmy przyjęcia nikomu - podkreślił dyrektor.
Sezonowość na oddziale
Dyrektorka Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie Kamila Ćwik powiedziała, że na oddziale dziecięcym jest 19 łóżek i wszystkie w tym momencie są zajęte. - Mamy pełne obłożenie. Zachorowań jest dużo - poinformowała, dodając, że większość przypadków to infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych. Zdarzają się też pojedyncze przypadki RSV - dodała.
Ćwik zauważyła, że na oddziale dziecięcym każdego roku występuje sezonowość, z dużym obłożeniem od września do wiosny i spadkiem od kwietnia do sierpnia.
Jak poinformował dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego w Zamościu Adam Fimiarz, wszystkich 15 łóżek w oddziale pediatrycznym jest zajętych. - Obłożenie mamy pełne. To typowe przypadki dotyczące małych dzieci - podał. Zdaniem dyrektora nie ma w tym nic szczególnego.
Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Janowie Lubelskim Renata Ciupak podała, że na oddziale dziecięcym standardowo jest 15 miejsc, ale po dostawieniu dodatkowych łóżek hospitalizowanych jest 21 dzieci. - Nie ograniczamy przyjęć, po prostu robimy dostawki - poinformowała dodając, że najczęstsze przyczyny przyjęć to biegunki i pojedyncze przypadki RSV i norowirusa.
Apel do rodziców
Pełne pacjentów są także oddziały pediatryczne Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Rzeczniczka szpitala Anna Mazur-Kałuża wyjaśniła, że mali pacjenci trafiają na pediatrię głównie z powodu infekcji dróg oddechowych. Dominują hospitalizacje spowodowane wirusem RSV.
- Wirus RSV jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci małych - noworodków i niemowląt, u których może powodować na przykład zaburzenia oddychania. Na szczęście lekarze nie obserwują przypadków zakażeń tym wirusem wśród wcześniaków przebywających na neonatologii - przekazała Anna Mazur-Kałuża.
Rzeczniczka zaznaczyła, że na oddziałach pediatrycznych jest też wiele przypadków z dolegliwościami układu pokarmowego. Zdarzają się również przypadki COVID-19. Na izbie przyjęć rejestrowanych jest około 150 dzieci dziennie.
- Większość z przypadków mogłoby uzyskać pomoc w przychodniach POZ. Prosimy rodziców, aby zanim przyjdą do szpitala, skonsultowali się ze swoimi lekarzem rodzinnymi, czy rzeczywiście jest potrzeba hospitalizacji - zaapelowała Anna Mazur-Kałuża.
Autorka/Autor: tas//now
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock