Ten pies wpadł w jakąś niewytłumaczalną furię i zaczął gryźć - mówią policjanci, którzy komentują zdarzenie nad zalewem w gliwickiej dzielnicy Czechowice. Kilkuletni bokser został zastrzelony przez policjanta po tym, jak pies pogryzł wcześniej dwie osoby (w tym swojego właściciela). Specjaliści wskazują, że zawinił człowiek.
O piątkowym wypadku poinformowało w sobotę Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego. Jak czytamy w komunikacie, ponieważ pies po pogryzieniu dwóch osób nadal był agresywny i zagrażał osobom przebywającym w pobliżu, policja - na prośbę właściciela - zastrzeliła zwierzę.
"Nie było żadnego drażnienia"
Podkomisarz Marek Słomski z gliwickiej policji ocenił, że w tym przypadku zachowanie psa było niewytłumaczalne. - Właściciel przyjechał nad wodę z dziewczyną i psem. Ten był na smyczy, nie było żadnego drażnienia, jednak wpadł w jakąś niewytłumaczalną furię i zaczął gryźć - najpierw postronną osobę, a potem swego właściciela - wskazał Słomski.
Właściciel przyjechał nad wodę z dziewczyną i psem. Ten był na smyczy, nie było żadnego drażnienia, jednak wpadł w jakąś niewytłumaczalną furię i zaczął gryźć - najpierw postronną osobę, a potem swego właściciela. Marek Słomski, policja
Specjaliści oceniają, że odpowiedzialność za to zdarzenie spada na ludzi - przede wszystkim na właściciela. Pies został, jako dorosły, wzięty ze schroniska. Otoczenie - plaża pełna ludzi w ciepłe piątkowe popołudnie - jako nowe, lub niekomfortowe, mogło wywołać u niego strach. Zadaniem właściciela w takiej sytuacji - powiedział Adrian Zając z katowickiego centrum treningu psów K9 Marka Fryca - jest rozpoznanie objawów strachu i uspokojenie psa, by zapobiec pogryzieniu. Specjalista wskazał, że jeszcze nie spotkał się z podobną jak w Gliwicach sytuacją, zwłaszcza u psa rasy bokser.
"Coś tam musiało się wydarzyć"
Coś tam musiało się wydarzyć - ten pies, jeżeli był dominujący, zaatakował wówczas z pewności siebie, inna możliwość to, że ugryzł ze strachu. Adrian Zając, centrum treningu psów
Zaznaczył, że nawet w zetknięciu z obcymi dla siebie osobami - np. gdy psy oddawane są na parotygodniowe szkolenie stacjonarne - nie atakują otoczenia bez powodu. Dziwił się też decyzji policjanta. Według eksperta, agresywny pies powinien zostać obezwładniony przy pomocy hycla, poddany obserwacji, a o jego uśpieniu powinien zdecydować weterynarz.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24