Straci finansowo, przez jakiś czas nie awansuje. To konsekwencje nagany, jaką ukarano jednego z trzech policjantów z Komendy Stołecznej, którzy zostali przyłapani na piciu alkoholu w jednostce podczas wizyty prezydenta USA Baracka Obamy w Warszawie. Drugi z funkcjonariuszy został uniewinniony, trzeci przeszedł na emeryturę.
Postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie prowadziła mazowiecka Komenda Wojewódzka. Jak powiedziała jej rzeczniczka Alicja Śledziona, naganą za picie alkoholu na terenie komendy w czasie wizyty Obamy został ukarany zastępca naczelnika wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. Nagana - jak wyjaśniła rzeczniczka - wiąże się z konsekwencjami finansowymi, m.in. obniżeniem nagrody rocznej i dodatku służbowego, a także z zablokowaniem możliwości awansu na pół roku.
Nie było podstaw do ukarania
Wcześniej uniewinnieniem zakończyło się natomiast postępowanie dyscyplinarne wobec naczelnika wydziału kryminalnego.
- Prowadzone postępowanie nie dało podstaw do stwierdzenia ponad wszelką wątpliwość, że funkcjonariusz spożywał alkohol - wyjaśniła Śledziona.
Dodała, że policjant nie poddał się badaniu alkomatem, a nie było podstaw prawnych, by pobrać mu krew do badania. Tuż po zakończeniu postępowania naczelnik przeszedł na emeryturę.
Z powodu przejścia na emeryturę trzeciego z funkcjonariuszy przyłapanych na spożywaniu alkoholu - naczelnika wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym i zabójstw - prowadzone wobec niego postępowanie dyscyplinarne zostało zakończone z urzędu.
Pili w pracy
Trzej funkcjonariusze Komendy Stołecznej zostali przyłapani na piciu alkoholu w pracy w czasie zabezpieczania wizyty prezydenta Baracka Obamy w Warszawie z okazji 25. rocznicy wyborów parlamentarnych z 4 czerwca 1989.
Autor: MAC//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24