"Przyjęcie korzyści majątkowej znacznej wartości" - takie zarzuty usłyszeli w środę policjanci, byli dyrektorzy MSWiA zatrzymani rano przez CBA, dowiedział się portal tvn24.pl. Mężczyźni byli przesłuchiwani przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie.
Wśród zatrzymanych jest Andrzej M., radca z Komendy Głównej Policji i były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Miał on przyjmować łapówki w od przedstawicieli firm informatycznych, które realizowały projekty ze zlecenia MSWiA. Ci przedstawiciele także usłyszeli w środę zarzuty - wręczenia i obietnic wręczania łapówek.
Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak pytana o sprawę, powiedziała PAP jedynie, że "resortowi zależy na jej wyjaśnieniu i czeka na ustalenia CBA i prokuratury".
Ani warszawska Prokuratura Apelacyjna, która wszczęła śledztwo w tej sprawie, ani CBA nie chcą podawać żadnych szczegółów. Nie ujawniają też, jakich i ilu przetargów dotyczy sprawa, poza tym, że ma to związek z informatyzacją resortu.
Przesłuchania trwają
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w środę rano sześć osób. Wśród nich są dwaj oficerowie policji pracujący w Komendzie Głównej - byli dyrektorzy Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Zatrzymania mają związek z przetargami w MSWiA na sprzęt informatyczny dla instytucji państwowych.
Jak poinformował w środę po południu PAP rzecznik prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski, rozpoczęły się już czynności z udziałem zatrzymanych. - Nie wiadomo, jak długo one potrwają. Z informacji, które posiadam wynika, że prokuratorzy zamierzają stawiać zarzuty dotyczące przyjmowania i wręczania korzyści majątkowych znacznej wartości - dodał. Za czyn ten grozi od 2 do 12 lat więzienia.
Jaskólski zaznaczył też, że decyzje dot. m.in. ewentualnych środków zapobiegawczych w tym tego czy będą wnioski o areszty, zapadną prawdopodobnie w czwartek.
- Z moich informacji wynika, że zatrzymani są obecnie czynnymi policjantami, którzy pracują w Komendzie Głównej. Wcześniej byli dyrektorami Centrum Programowego w MSWiA. Nieprawidłowości w zamówieniach dotyczą okresu, kiedy piastowali te stanowiska. Agenci CBA obecnie wykonują czynności procesowe w mieszkaniach zatrzymanych, siedzibie policji i MSWiA - mówił o dwóch zatrzymanych w TVN24 rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Jak dodał, zatrzymano też "cztery inne osoby".
W policji nie pełnili kierowniczych stanowisk
Szef policji Andrzej Matejuk zapewnił, że oficerowie nie pełnili w Komendzie Głównej Policji kierowniczych stanowisk. Jak dodał, rozmawiał już w tej sprawie z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem.
Komendant zapowiedział także, że jeśli zostaną im postawione zarzuty, będą automatycznie zawieszeni w czynnościach na czas prowadzonego śledztwa. - Nie ma żadnego przyzwolenia na nieprawidłowości. Jeśli te zarzuty się potwierdzą, zostaną dyscyplinarnie zwolnieni - dodał.
Kontrowersje wokół M.
Andrzej M. budził kontrowersje już w czasie, gdy był dyrektorem biura łączności i informatyki Komendy Głównej Policji. Gdy obejmował tę posadę za czasów rządów PiS, miał opinię świetnego fachowca.
M. skończył Politechnikę Poznańską, doktoryzował się na Politechnice Warszawskiej. Doktorat nauk technicznych w dziedzinie informatyki uzyskał w 2002 r. Prawie przez 10 lat był doradcą w zakresie bezpieczeństwa Interpolu. Szkolił się m.in. w USA, Francji i Hiszpanii.
Pod koniec 2007 roku "Puls Biznesu" pisał o anonimowym donosie, który szef policji dostał na temat M. Anonim pisał w nim m.in., że M. wyjeżdża na zagraniczne rauty z firmami obsługującymi policję. Wymieniał wyjazdy na forum Oracle do San Francisco i na konferencję IBM do Nowego Jorku (połączony z konferencją urzędową w Waszyngtonie). Sugerował też, że wyjazdy przekładają się na ustawianie zakupów w policji. Według informacji gazety kontrola wewnętrzna oczyściła M. z zarzutów, o on sam podkreślał, że nie ulegał żadnym wpływom firm i nie ma sobie nic do zarzucenia. - Na takich konferencjach poznajemy najnowsze technologie i możemy wymieniać doświadczenia z innymi użytkownikami systemów. To należy do naszych obowiązków - tłumaczył wówczas M.
Tajemnicza roszada
We wrześniu 2008 roku M. został szefem Centrum Projektów Informatycznych (CPI) w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Kierował tam realizacją wszystkich projektów teleinformatycznych resortu, w tym: ePUAP2 (portal usług administracji), PlID (dowód z elektronicznym chipem) i projektami sieciowymi (np. numer 112, sieć dla administracji).
Gdy szefem MSWiA w lipcu 2010 roku został Jerzy Miller, zdymisjonował M., zastępując go dr. Zbigniewem Olejniczakiem. O sprawie napisał "Dziennik Gazeta Prawna". Według ustaleń gazety, dymisja zbiegła się w czasie z kontrolą, którą zlecił Jerzy Miller i która miała ustalić, czy prawie pół miliarda złotych na sieć teleinformatyczną zostało wydanych w prawidłowy sposób.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Reporter Eastnews