Policjanci zatrzymali mężczyznę, który we wtorek potrącił dziewięciolatka na jednym z łódzkich osiedli. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
We wtorek po południu na jednym z łódzkich osiedli dziewięcioletni chłopiec wysiadł z autobusu i został uderzony przez przejeżdżające auto. Kierowca nie pomógł dziecku i uciekł z miejsca zdarzenia.
Chłopiec został przewieziony do szpitala i przebadany. Lekarze ocenili, że dziecku nic się nie stało.
74-latek zatrzymany
Policjanci wpadli na trop sprawcy na podstawie nagrań z monitoringu, dzięki numerom tablic rejestracyjnych.
Kierowca, 74-latek z Aleksandrowa Łódzkiego, usłyszał zarzuty spowodowania wypadku, ucieczki z miejsca wypadku i nieudzielenia pomocy.
Policja będzie wnioskować do sądu o cofnięcie mężczyźnie uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Podejrzany tłumaczy fakt nieudzielenia pomocy tym, że miał widzieć, jak po potrąceniu chłopiec pobiegł i nic mu się nie stało. Świadkowie jednak mówią, że dziewięciolatek leżał na ulicy.
Dwa wypadki z jednym miejscu
Również we wtorek w tym samym miejscu, zaledwie kilka minut później, doszło do podobnego wypadku. Sześcioletnia dziewczynka została uderzona samochodowym lusterkiem. Policjanci ukarali kierowcę samochodu 500-złotowym mandatem. Dziecku nic się nie stało.
Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24