Policja: pod groźbą utraty prawa jazdy kierowcy są ostrożniejsi

Za nadmierną prędkość prawo jazdy straciło kilkuset kierowców
Za nadmierną prędkość prawo jazdy straciło kilkuset kierowców
Źródło: Fakty TVN

Za znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości, policjanci nie wlepiają już tylko mandatów, lecz zabierają prawo jazdy. Nowe przepisy obowiązują od poniedziałku i szybko rośnie sterta odebranych dokumentów. Materiał "Faktów" TVN.

Od poniedziałku za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h można stracić prawo jazdy na trzy miesiące. Przez pięć dni obowiązywania nowych przepisów dokument cofnięto już trzystu pięćdziesięciu kierowcom.

W opinii Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie, to jedyny bat na kierowców. - Zwolnię, bo nie chcę stracić prawa jazdy. Boimy się nowych egzaminów - mówi Kuzio.

Policjanci są zgodni: w całym kraju od kilku dni jeździmy wolniej. - Większość kierowców wzięła do siebie te zmiany i jeździ wolniej. Rejestrujemy przekroczenia prędkości w mniejszych granicach - mówi asp. Paweł Kowalski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

- W w obszarze zabudowanym jest bezpieczniej. Kierowcy są bardziej kulturalni i zdyscyplinowani. Śledzą wskazówki prędkościomierza - dodaje mł. insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji.

Wyższe mandaty

W statystykach spadek liczby wypadków i ofiar jest na razie niewielki, rzędu kilku procent.

Zdaniem policjantów, to się zmieni za kilka-kilkanaście tygodni, gdy większość piratów drogowych w końcu wpadnie na gorącym uczynku. A pozostali przekonają się, że opłaca się jeździć wolniej.

Utrata prawa jazdy za nadmierną prędkość to nie wszystko. Trwają już bowiem prace nad nowymi, wyższymi stawkami mandatów. - Dokładnie analizujemy taryfikator mandatów, który nie był podwyższany od 1995 roku, gdy średnia krajowa wynosiła 702 zł - wyjaśnia Konkolewski.

Nowe stawki mandatów mają wejść w życie w przyszłym roku.

WIĘCEJ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN

Autor: mac//gak / Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: