Rozkaz płynie z góry – oszczędzać jak się da. Na paliwie do radiowozów, wodzie, prądzie, rozmowach telefonicznych, a nawet na papierze toaletowym. Pismo z Komendy Głównej Policji nie pozostawia wątpliwości - pieniędzy jest mniej i komendy wojewódzkie muszą wykonać radykalne cięcia kosztów.
Oficjalnie nie ma to związku z podwyżkami. Komenda Główna wyjaśnia, że pieniądze na funkcjonowanie policji wydawane są w zbyt dużych ilościach. - Budżet policji na ten rok został zmniejszony przez Sejm o 140 mln zł i musimy robić wszystko żeby się w tym budżecie zmieścić - tłumaczy rzecznik policji Mariusz Sokołowski.
Policjanci obawiają się powrotu czasów, gdy różne rzeczy potrzebne na komisariatach musieli sobie kupować lub przynosić z domu. - Malowali sobie pokoje, przynosili z domu swoje własne rzeczy, np. krzesła – żeby mieć na czym posadzić świadków - wspomina Wiesław Budak ze Związku Zawodowego Policjantów.
Przykładowo - na Śląską Komendę Wojewódzką przypadnie o 20 mln zł mniej. Tymczasem pracujący tam funkcjonariusze skarżą się, że komenda się rozsypuje i pieniędzy brakuje dosłownie na wszystko. Jak mówią, teraz będą musieli m.in. przykręcać ogrzewanie i wyłączać światło. Ale jak pracować w takich warunkach? To pytanie, jak na razie, pozostaje bez odpowiedzi.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24