"Uprzejmie informuję Pana Prezesa, że sprawa użycia przez Policję broni gładkolufowej w stosunku do protestujących górników (...) została przez mnie podjęta urzędu w dniu 6 lutego br." - odpowiedziała rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz na list Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS 12 lutego apelował do niej o reakcję w sprawie "łamania praw obywatelskich przez policję".
Prezes PiS 12 lutego zaapelował o reakcję rzecznika ws. coraz częstszego, jego zdaniem, "łamania w Polsce podstawowych praw obywatelskich przez policję". Według niego wydarzenia na Śląsku "są przykładem próby rozwiązania poważnego konfliktu społecznego przy użyciu siły".
W liście skierowanym do prezesa PiS prof. Irena Lipowicz informuje, że z urzędu zajęła się sprawą już wcześniej, bo 6 lutego.
Rzecznik podkreśliła, że wykonując swoje ustawowe i konstytucyjne obowiązki, "z najwyższą uwagą" traktuje każdy sygnał o możliwości naruszania prawa i godności obywateli przez instytucje władzy publicznej.
Rozmowy rzecznika na Śląsku
Prof. Lipowicz napisała, że dąży do tego, aby reagować w możliwie najkrótszym czasie, choć konieczność dochowania należytej staranności wymaga podjęcia wielu czynności dotyczących ustalenia okoliczności zdarzeń i przeprowadzenia odpowiednich analiz prawnych.
Odnosząc się kwestii użycia przez policję broni gładkolufowej w stosunku do protestujących górników z JSW, prof. Lipowicz poinformowała, że był to główny temat jej wizyty w tym tygodniu na Śląsku, podczas której rozmawiała m.in. z marszałkiem województwa śląskiego Wojciechem Saługą, przewodniczącym Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” Dominikiem Kolorzem i komendantem wojewódzkim policji nadinspektorem Krzysztofem Jaroszem.
Rzecznik poinformowała również prezesa Kaczyńskiego o swoim wystąpieniu do ministra spraw wewnętrznych w sprawie potrzeby zmiany prawa, jako że obecne przepisy - jak zauważa prof. Lipowicz - nie dają możliwości złożenia zażalenia na prawidłowość użycia środków przymusu bezpośredniego i broni palnej.
Autor: geb//rzw/kwoj / Źródło: PAP