- Zaskoczył mnie mega billboard z Jarosławem Kaczyńskim, który wszystkim Polakom przypomniał, że może być premierem w tym kraju. I to jest taka informacja, która dla kampanii PO może być bezcenna, bo wielu Polaków zapomniało już te czasy z 2005 i 2007 roku - powiedział w poniedziałek marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, komentując billboardy PiS, które pojawiły się w całym kraju.
Podziękujmy PiS
Według Schetyny pokazanie takich billboardów to krok godny uznania. - Teraz sam PiS mówi, że powrót Kaczyńskiego jest możliwy i za to na pewno trzeba podziękować - powiedział marszałek. Pytany o to, jak będzie wyglądała kampania PO odpowiedział. - Na pewno będzie prekampania i pokazanie osiągnięć rządu przez ostatnie cztery lata. Jednak wszystko rozstrzygnie się w środę po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, według jakiej ordynacji będziemy pracować i czy będą dopuszczone billboardy i spoty filmowe. Na razie kampania jeszcze jest przed nami - skomentował Schetyna.
Jego zdaniem możliwa jest także debata premiera Tuska z Jarosławem Kaczyńskim. Jednak jak zastrzegł, "nie wiadomo czy Kaczyński będzie tego chciał". - Z tego co wiem, to ma złe wspomnienia. Wszystko polega na tym, żeby dwoje chciało na raz, jeśli tak będzie, to się spotkają. Ale zobaczymy, sprawa jest otwarta - powiedział Schetyna.
Tu zostawmy politykę
Marszałek Sejmu był też pytany przez dziennikarzy o termin publikacji raportu ws. katastrofy smoleńskiej. - Teraz raportem zajmują się tłumacze przysięgli i to naprawdę musi trwać, więc zostawmy tutaj politykę. Ja bym nie chciał, żeby tak jak opozycja zrobić z czasu ujawnienia raportu sprawę polityczną. Dość jest polityki wokół, więc zostawmy tę pracę tym, którzy się nią zajmują i nie dodawajmy następnych politycznych akcentów do tej sprawy - stwierdził marszałek.
Źródło: tvn24