Na podpalenie punktu szczepień w Zamościu zareagowali politycy opozycji. Posłowie Lewicy zaapelowali o rozszerzenie działania sądów 24-godzinnych na tych, którzy atakują krytyczną infrastrukturę medyczną. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że podpalenie "nie może ujść bandytom płazem". Do sprawy odniósł się także zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel. Ocenił, że konsekwencje powinny być "najcięższe z możliwych". Przekonywał również, że "stosunek Prawa i Sprawiedliwości do szczepień jest jednoznacznie pozytywny i znany od dawna".
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w poniedziałek, że w Zamościu doszło do podpalenia stacji sanitarno-epidemiologicznej oraz punktu szczepień. Nazwał to "bandyckim aktem". Do pożarów doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na miejsce zdarzenia przyjechał w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Podczas konferencji prasowej mówił, że doszło do "aktu terroru".
Na powtarzające się ataki na placówki przeprowadzające szczepienia, szczególnie na podpalenie punktu w Zamościu, zareagowali komentarzami politycy opozycji.
Gawkowski: ruch antyszczepionkowy rośnie w siłę, a rząd nie działa
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "rząd w ostatnim czasie w żaden sposób nie wzmacnia promocji szczepień, a wzmacniają się za to działania ruchów antyszczepionkowych".
- Od kilku dni akcje środowiska antyszczepionkowego się jeszcze bardziej wzmogły i przeszły do radykalizmu - mówił. Zwracał uwagę, że antyszczepionkowcy "wdają się w bandytyzm", robią też wszystko, aby środowisko, które chce się szczepić, było sterroryzowane.
- Ruch antyszczepionkowy rośnie w siłę, a rząd nie działa. W efekcie mamy do czynienia z takimi wydarzeniami jak w Zamościu - mówił Gawkowski. - Lewica mówiła od wielu tygodni: trzeba większej promocji akcji szczepionkowej - dodał.
Przekonywał, że posłanki i posłowie PiS od wielu miesięcy flirtują z ruchem antyszczepionkowym i puszczają do niego oko, a rząd i władze PiS na to nie reagują. - To wzmacnia poczucie bezkarności u ludzi, którzy chcą sterroryzować tych, którzy chcą się szczepić. Nie może być na to zgody - podkreślił.
- Dzisiaj bowiem są podpalenia, tak jak w Zamościu, jutro będą pobicia, a w kolejnych dniach być może morderstwa. Dzisiaj trzeba mocno reagować, bo brak mocnej reakcji będzie powodował większe katastrofy - dodał Gawkowski.
Lewica: apelujemy o sądy 24-godzinne dla agresywnych antyszczepionkowców
Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula zwracała uwagę, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce pozować na szeryfa, ale wobec akcji antyszczepionkowych jest bezradny.
- Jako Lewica apelujemy o konkretne działania i wychodzimy dzisiaj z propozycją: o rozszerzenie sądów 24-godzinnych na przypadki występków przeciwko krytycznej infrastrukturze medycznej - powiedziała Kotula.
Poseł Paweł Krutul odczytał apel do komendanta głównego policji gen. Jarosława Szymczyka wraz z pytaniami, czy sprawcom wydarzeń w Grodzisku Mazowieckim postawiono zarzuty karne, czy odnaleziono sprawców podpaleń w Zamościu, a także czy policja planuje zabezpieczenie punktów szczepień.
- Apelujemy do generała, aby wzmógł patrole policyjne wokół punktów szczepień - powiedział Krutul. Chodzi o to, dodał, aby "ruchy antyszczepionkowe nie czuły się bezkarne".
Kosiniak-Kamysz: podpalenie nie może ujść bandytom płazem
Do podpalenia punktu szczepień w Zamościu odniósł się również prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak stwierdził, atak ten "nie może ujść bandytom płazem". Zaapelował, aby surowo karać sprawców i zagwarantować bezpieczeństwo medykom, którzy szczepiąc, ratują zdrowie i życie Polaków.
"To odpowiedzialność rządu. Panowie, pobudka! Dość cackania się z przestępcami!" - napisał na Twitterze.
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska) stwierdził, że "gdyby polski rząd wykazał 10 procent tego zaangażowania w obronę polskiej służby zdrowia przed wariatami antyszczepionkowcami, którą wykazywał w atakowaniu polskich kobiet broniących swoich praw, to żylibyśmy w lepszym kraju". Jak podkreślił, "antyszczepionkowcy fizycznie atakują służbę zdrowia".
Fogiel: konsekwencje powinny być najcięższe z możliwych
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel pytany w poniedziałek na konferencji prasowej, jakie konsekwencje powinni ponosić ci, którzy napadają na punkty szczepień, odparł, że "takie, jakie sąd uzna za stosowne".
- Ja uważam, że powinny być to konsekwencje możliwie poważne, najcięższe z możliwych. Mamy do czynienia z aktem bandyckim, próbą podpalenia, czy wręcz podpaleniem punktu szczepień i oczekiwałbym, myślę, że to nie będzie tylko moje oczekiwanie, ale rzeczywistość działania i policji i prokuratury i następnie wymiaru sprawiedliwości, oczekiwałbym działania z pełną determinacją i pełną surowością – mówił.
Fogiel: stosunek PiS do szczepień jest jednoznacznie pozytywny
Pytany był także, czy w szeregach Prawa i Sprawiedliwości albo klubu będą konsekwencje wobec tych posłów, posłanek, którzy kwestionują szczepienia.
- Nasz stosunek do szczepień jest znany – powiedział Fogiel. Dodał, że wypowiadał się na ten temat premier Mateusz Morawiecki przy tych "godnych pożałowania wydarzeń", "mówił o tym wielokrotnie minister Niedzielski zwalczając rozmaite fake newsy".
- Apelował na klubach parlamentarnych prezes Jarosław Kaczyński o to, żeby posłowie włączali się w promocję, z namawianie do szczepień, bo to jest jedyna droga do tego, żeby wyjść z tej ciągłej spirali zachorowań, lockdownów – dodał.
Przekonywał, że "stosunek Prawa i Sprawiedliwości do szczepień jest jednoznacznie pozytywny i znany od dawna".
Fogiel mówił, że "zdecydowana większość klubu Prawa i Sprawiedliwości sama daje dobry przykład, jest zaszczepiona, poza kilkoma osobami, które, jak słyszę, albo są ozdrowieńcami i czekają na to okienko do szczepień, albo mają przeciwskazania medyczne stwierdzone przez lekarza". - Jeżeli pojawiają się jakieś inne głosy, są one absolutnie marginalne – dodał.
Źródło: PAP, TVN24