Po ulewnych deszczach na Podkarpaciu w piątek woda porwała samochód strażacki, w którym znajdowała się ewakuowana z zalanego domu rodzina. Ratownicy niezwłocznie przystąpili do akcji i uratowali uwięzione w aucie osoby - poinformowała Zintegrowana Służba Ratownicza. Zeszłej doby w kraju ze skutkami pogody walczyło 15 tysięcy strażaków, którzy interweniowali prawie dwa tysiące razy.
W piątek nad częścią województwa podkarpackiego przeszły gwałtowne opady deszczu i gradu. Najbardziej dotknięte ulewami zostały cztery powiaty: przeworski, przemyski, rzeszowski i łańcucki.
Samochód strażacki porwany przez wodę. W środku pięcioosobowa rodzina
W miejscowości Kańczuga w powiecie przeworskim około godziny 1 w nocy woda porwała samochód straży pożarnej, w którym była pięcioosobowa rodzina ewakuowana wcześniej z zalanego domu.
Zintegrowana Służba Ratownicza, która zajmowała się w tym rejonie "usuwaniem skutków powodzi błyskawicznej", poinformowała, że "ratownicy niezwłocznie przystąpili do akcji".
- Zwodowaliśmy łódź ratowniczą Wodnego Pogotowia Ratunkowego i podpłynęliśmy do wozu straży pożarnej, który porwała woda. W samochodzie znajdowało się dwóch strażaków oraz pięcioosobowa rodzina. W zatopionym wozie było troje dzieci, najmłodsze miało sześć lat - relacjonował Dawid Burzacki, dowódca zespołu ratowniczego. Ratownicy wybili szybę w samochodzie i w dwóch turach przetransportowali siedem osób do bezpiecznego miejsca.
Zintegrowana Służba Ratownicza opublikowała zdjęcia i nagrania z akcji.
Ponad dwa tysiące interwencji strażaków w ciągu doby
O pracach strażaków minionej doby mówił we "Wstajesz i weekend" w TVN24 starszy kapitan Krzysztof Batorski, rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
- Prawie dwa tysiące interwencji związanych z pogodą. Jeśli chodzi o liczby, najwięcej odnotowaliśmy na Śląsku - ponad pół tysiąca interwencji. Jednak najbardziej dotknięte zostało Podkarpacie. 340 interwencji, ale te liczby nie mówią tyle, co obrazy i to, co działo się na miejscu. W ciągu kilkunastu minut pojawiły się potężne fale wezbraniowe z okolicznych rzek - przekazał.
- Na Kujawach i Pomorzu mieliśmy też blisko 300 interwencji, w województwie wielkopolskim blisko 200. Interweniowaliśmy też w województwie łódzkim - wyliczał.
Rzecznik poinformował, że "przy działaniach związanych z pogodą w skali całego kraju ostatniej doby pracowało 15 tysięcy strażaków", zarówno Państwowej Straży Pożarnej, jak i ochotników.
Zaznaczył, że "straty będzie można oszacować dopiero, kiedy woda opadnie, kiedy strażacy ją częściowo przepompują". - Na pewno straty rolnicze, straty w budynkach, w infrastrukturze drogowej. To będzie dopiero policzone, gdy zmieni się sytuacja na miejscu - dodał.
"Osoby musiały być ewakuowane łodziami"
Batorski poinformował, że żadna osoba nie została poszkodowana. - I to jest najważniejsze - podkreślił.
Dodał również, że na Podkarpaciu strażacy ewakuowali ponad 100 osób z różnych miejsc. - Była taka sytuacja, gdzie osoby były ewakuowane dwoma busami, ale fala wezbraniowa poniosła te pojazdy i osoby musiały być ewakuowane łodziami - mówił.
Polska Agencja Prasowa poinformowała, że na Podkarpaciu ewakuowano około 400 osób.
Premier zapewnia: uruchomiliśmy środki budżetowe, by wypłacić zasiłki dla poszkodowanych
Premier Mateusz Morawiecki zapewnił w piątek wieczorem, że rząd uruchomił już niezbędne rezerwy, by rozpocząć wypłatę zasiłków poszkodowanym w nawałnicach. - Uruchomiliśmy już w nocy wszystkie środki budżetowe, niezbędne do wypłacania zasiłków celowych, ale także zasiłków dla wszystkich osób, które ich potrzebują i wpłat dla gmin, by mogły niwelować straty - zapewnił Morawiecki.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zintegrowana Służba Ratownicza