Policja zatrzymała w czwartek wieczorem 29-letniego mężczyznę ws. zabójstwa pod Częstochową 57-letniego taksówkarza. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Tuż po zatrzymaniu przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie. Jeszcze dziś prokuratorzy wystąpią z wnioskiem do sądu o areszt.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że morderstwa dokonano z motywów rabunkowych. Prawdopodobnie chodziło o bardzo niewielkie pieniądze - powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji podinspektor Joanna Lazar. Do zatrzymania doszło w Częstochowie na podstawie operacyjnych ustaleń policjantów.
Z ustaleń śledztwa wynika, że morderca nie znał wcześniej ofiary - wybrał taksówkarza przypadkowo. - Według naszych ustaleń wygląda na to, że była to przypadkowa ofiara, może przypadek sprawił, że była to taksówka. Mężczyzna szukał środka transportu, by wrócić do domu bez pieniędzy - poinformował Zbigniew Klimus, zastępca komendanta śląskiej policji.
29-latek nie miał wcześniej problemów z prawem. Podczas przesłuchania podejrzany złożył obszerne i szczegółowe wyjaśnienia. Mówił m.in., że podczas kursu z taksówkarzem doszło do utarczki i starcia między nimi. Jak poinformował Klimus, "sprawca praktycznie jadąc już w radiowozie przyznał się do winy". Podczas zdarzenia był najprawdopodobniej trzeźwy. Prokuratorom mówił m.in. o problemach życiowych - przez pewien czas przebywał poza miejscem zamieszkania, w różnych miejscach Polski. 19 grudnia wrócił do Częstochowy i miał zamiar wrócić do swojej rodziny.
Zadźgał i spanikował
Według naszych ustaleń wygląda na to, że była to przypadkowa ofiara, może przypadek sprawił, że była to taksówka. Mężczyzna szukał środka transportu, by wrócić do domu bez pieniędzy Zbigniew Klimus, zastępca komendanta śląskiej policji
- Był to taksówkarz niezrzeszony w żadnej korporacji. Mieszkał w pobliżu Częstochowy, ale świadczył usługi taksówkarskie na terenie miasta - mówił w czwartek Romuald Basiński z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. 57-latek jeździł granatowym oplem astrą z białą klapą silnika oraz czerwonym przednim błotnikiem. Po dokonaniu zabójstwa spanikowany najprawdopodobniej sprawca zabrał jego samochód i porzucił na peryferiach Częstochowy, dalej uciekając pieszo.
Jak informował w czwartek Basiński, monitoring hipermarketu Tesco udostępniony przez sklep, zarejestrował taksówkarza w nocy z 19 na 20 grudnia, krótko po północy, przy ul. Drogowców. Na nagraniu widać również mężczyznę kręcącego się przed wejściem do hipermarketu, podczas gdy 57-letni taksówkarz robił świąteczne zakupy. Później na nagraniu widać było także, jak mężczyzna wsiada do taksówki. To właśnie mężczyzna sfotografowany przez kamery okazał się podejrzanym o morderstwo.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24