Przejęcie śledztwa smoleńskiego od Rosjan i prowadzenie go w Polsce byłby niekorzystne - stwierdził akredytowany przy MAK przedstawiciel Polski płk Edmund Klich. Jego zdaniem, cięcie elementów wraku nie było celowym zacieraniem śladów.
Klich przyznał w rozmowie z Moniką Olejnik w radiu ZET, że biorąc pod uwagę przepisy międzynarodowe, istniała możliwość przejęcia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej i prowadzenia go w Polsce. Ale – jak podkreślił - byłoby to niekorzystne. - Patrząc na to, jak wygląda teraz badanie, jakie mieliśmy trudności w Moskwie do dotarcia do pewnych dokumentów, to nawet gdyby nam oddano wrak natychmiast, oddano nasze rejestratory, to tylko tyle byśmy mieli. A to już mamy bez przejęcia śledztwa. W związku z tym myślę, że byłoby to niekorzystne - tłumaczył Klich.
Zgłosi uwagi
Poinformował, że Polska przekaże swoje uwagi stronie rosyjskiej 19 grudnia. Tego dnia mija termin przekazania uwag polskiej komisji, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną MAK. Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej. - MAK pracuje nad tymi uwagami, wydaje oficjalny raport i to jest wtedy formalne zakończenie badania - powiedział Klich.
I przypomniał, że wrak TU-154M będzie mógł zostać przekazany do Polski dopiero po zakończeniu pracy przez rosyjską prokuraturę.
Obecnie wrak jest w posiadaniu MAK.
Zdaniem Klicha, cięcie elementów TU-154 nie było celowym zacieraniem śladów. - Jeśli mamy rejestratory, szczegółowe dane o stanie samolotu, wrak nie jest dowodem jedynym w sprawie, chociaż to jest ważna rzecz – ocenił pułkownik.
Komisja niepotrzebna
Klich uważa, że na obecnym etapie nie ma potrzeby powołania międzynarodowej komisji, która miałaby wyjaśnić okoliczności katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem.
O powołanie takiej komisji apelowali m.in. córka zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marta Kaczyńska-Dubieniecka, szef zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy Antoni Macierewicz z PiS i była minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Anna Fotyga.
- Na obecnym etapie uważam, że taka komisja jest niepotrzebna. Poczekajmy na końcowy raport MAK, to wtedy będzie można to ocenić, czy tam są pełne dane, czy nie i czy należy odwołać się do jakichś instytucji międzynarodowych" - powiedział Klich.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24