To już ostatnia prosta kampanii wyborczej, ale sztabowcy PiS i PO nie ustają w walce - i prezentują nowe spoty wyborcze. Tradycyjnie, w spotach - poza reklamą własnej partii, ugrupowania zwalczają się nawzajem.
W rytm dynamicznej muzyki rodem z filmu sensacyjnego męski, zdecydowany głos przypomina wypowiedź Donalda Tuska: „Polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic nie warte i dlatego są tanio sprzedawane”. W tym czasie oglądamy czarno-białą podobiznę szefa PO z zaciętą miną. "Donald Tusk to radykalny liberał. Chce prywatyzacji szpitali" - dowiadujemy się dalej.
Następnie PiS wraca do piętnowanego już wcześniej świata oligarchów. Oglądamy więc atrybuty bogactwa: okazałą willę, limuzynę, a pulchny oligarcha na naszych oczach przelicza plik banknotów. "Gdy rządzili liberałowie, nie liczył się zwykły człowiek" - tu rzut oka na bezrobotnych, ubogi "skazany byli na biedę i upokorzenia" rolnik ostrzy kosę.
Napięcie jeszcze wzrasta, gdy do szklanych drzwi zaczynają dobijać się powracający "liberałowie". Dlaczego? „Mordo ty moja! By żyło się lepiej” - odpowiada znany już z poprzednich spotów PiS i PO oligarcha.
Wtedy z uśmiechem wkracza Jarosław Kaczyński i podając rękę swoim wyborcom, prosi o poparcie swojej partii. "Polski nie stać na kolejny liberalny eksperyment" - spokojnym głosem mówi premier. Platforma nie pozostaje PiS-owi dłużna, choć jej reklamówka jest znacznie skromniejsza. Za to jeszcze bardziej dosłowna.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP