Poseł PO Miron Sycz został zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego - informuje "Wprost". To efekt podejrzanej inwestycji parlamentarzysty. Jako członek jednej z rad nadzorczych przyznał dotację założonemu przez siebie stowarzyszeniu, w którego władzach zasiada jego żona, a siedziba tej organizacji mieści się w jego własnym mieszkaniu.
Sprawę podejrzanej inwestycji posła Sycza opisał poniedziałkowy "Wprost". Chodzi o Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, w którego władzach zasiadają m.in. Sycz (członek rady nadzorczej) oraz poseł Adam Krzyśków z PSL (prezes).
Podejrzana dotacja
W czerwcu 2007 roku do Funduszu zwróciło się założone przez Sycza Środkowoeuropejskie Centrum Szkolenia Młodzieży. Stowarzyszenie złożyło wniosek o dofinansowanie budowy wiaty edukacyjnej. Już w lipcu 2007 roku, WFOŚiGW przyznało organizacji 40 tys. zł dotacji. Wiata miała powstać na prywatnej działce posła. Tymczasem stowarzyszenie w momencie wnioskowania nie miało do tej ziemi żadnych praw, w dodatku działka nie była budowlana. Co prawda została odrolniona, ale później, bo dopiero w grudniu 2007 r.
Sprawą zajmie się Pitera
Gdy dotacja była juz przyznana, a wiata prawie gotowa, Sycz użyczył stowarzyszeniu działkę, na której zbudowano obiekt. Ale nie była to darowizna, tylko umowa nieodpłatnego użyczenia, którą można rozwiązać z końcem każdego roku. Wiata w każdej chwili może więc stać się własnością posła.
Aferą zajęło się w czwartek prezydium klubu PO. Jak podaje "Wprost", wyjaśnieniem sprawy zajmie się Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją. Sprawą zainteresowała się też NIK, do której wniosek zgłosiła inna posłanka PO Lidia Staroń.
Zamiast szkoleń dyskoteka
Poseł twierdzi, że to miejsce, gdzie odbywałyby się szkolenia i zajęcia dla lokalnej społeczności. Ale "Wprost" podaje też wersję nieoficjalną. Jeden z byłych współpracowników posła zdradził, że Sycz latem planował zrobić w wiacie dyskotekę. - Grill, piwo, muzyka. Zawsze powtarzał, że w Górowie Iłowieckim przydałaby się tancbuda - mówił w rozmowie z "Wprost" mieszkaniec Górowa.
Źródło: Wprost
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turski