Nie ma Platformy Obywatelskiej bez Donalda Tuska. Premier dokonała zmian w rządzie, żeby kupić trochę czasu przed wyborami - powiedział w "Faktach po Faktach" przewodniczący SLD Leszek Miller.
Leszek Miller skomentował przetasowania w rządzie, których dokonała premier Ewa Kopacz. Jego zdaniem, dla końcowego rezultatu nie będą miały one znaczenia, a premier chce kupić trochę czasu, żeby odetchnąć i lepiej się przygotować do wyborów parlamentarnych.
- Wszystkie partie to robią. Dokonanie zmian personalnych jest najprostsze i przynosi chwilową ulgę - powiedział przewodniczący SLD.
Dodał, ze w jego opinii nowi ministrowie będą realizowali taki sam program jak poprzednicy. - SLD złoży wniosek, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu trzej nowi ministrowie przedstawili swoje założenia programowe - powiedział Miller.
"Nie ma PO bez Tuska"
Szef SLD zapytany, czy Platforma Obywatelska jest już na dnie, odpowiedział, że jego zdaniem "równia pochyła jeszcze nie osiągnęła swojego dolnego położenia".
Przypomniał swoją wypowiedź sprzed kilku miesięcy, kiedy mówił, że PO istnieje, dopóki na jej czele stoi Donald Tusk. - Wydaje się, że ta przepowiednia właśnie się sprawdza. Nie ma Platformy Obywatelskiej bez Donalda Tuska - stwierdził.
Jak powiedział, po 8 latach rządów "PO przypomina strasznie zmęczoną damę, która marzy tylko o tym, żeby przejść na zasłużoną emeryturę".
Miller mówił, że patrzy na 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej i jego zdaniem to są lata rozczarowujące. - Mamy ogromne zróżnicowanie dochodowe, przybywa ludzi biednych - zaznaczył. Dodał, że zadaje sobie pytanie, czy wszystkie możliwości zostały dobrze wykorzystane. Jak powiedział, jest również problem źle inwestowanych pieniędzy.
"W Sejmie musi być mocna lewica"
Miller został zapytany o to, co zrobi SLD, by wejść jesienią do Sejmu. - Będziemy prezentować program dotyczący głównie kilku elementów: pracy, zdrowia, edukacji i równych szans niezależnie od płci.
Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że Sojusz wejdzie do Sejmu. - Wierzę, że nasi wyborcy, po zganieniu nas za błąd prezydencki, chcą na nas zagłosować - stwierdził.
Podkreślił, że nie może być tak, iż prawica w Sejmie miałaby aż taką przewagę. - Najgorsze, co mogłoby się stać, to to, że szeroko rozumiana prawica sejmowa uzyskałaby większość, za pomocą której mogłaby sobie napisać od nowa konstytucję. Wiemy, w jakim kierunku poszłoby wtedy państwo polskie - powiedział Miller.
Podkreślił, że dla bezpieczeństwa socjalnego i międzynarodowego w Sejmie musi być reprezentowana mocna lewica.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24