To ważne wydarzenie dla mieszkańców Płocka, zwłaszcza tych, którzy należą do różnych mniejszości - mówił w sobotę Mateusz Goździkowski, współorganizator Marszu Równości w tym mieście. W sobotę pochód przeszedł ulicami tego miasta po raz pierwszy. Podczas przemarszu doszło do przepychanek kontrmanifestantów z policjantami. Zatrzymano dwie osoby, dwie ukarano mandatami, a z jedną policja "prowadzi czynności".
W sobotę po południu w Płocku odbył się Marsz Równości pod hasłem "Płock napędza równość!", organizowany po raz pierwszy w tym mieście przez środowiska LGBT. W pobliżu miejsca zbiórki swój wiec zorganizowali kibice i Młodzież Wszechpolska.
Gośćmi marszu byli między innymi europosłowie Robert Biedroń, Rasmus Andresen z Niemiec i Julie Ward z Wielkiej Brytanii, a także przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty.
"Doszło do kilku drobnych incydentów"
Jak przekazała podinspektor Katarzyna Kucharska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, "szacujemy, że w Marszu Równości brało udział około tysiąca osób, w kontrmanifestacji około 150 osób". Zabezpieczali je policjanci z sześciu garnizonów.
Na zakończenie marszu na płockiej starówce doszło do przepychanek między przeciwnikami demonstracji a policją.
- Te zgromadzenia przebiegły bardzo spokojnie, doszło do kilku drobnych incydentów, policjanci natychmiast reagowali na każdy - podkreśliła. Poinformowała, że "ostatecznie zatrzymane zostały dwie osoby". - Jedna osoba będzie miała przedstawiony zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji, druga osoba jest zatrzymana do wytrzeźwienia i jutro usłyszy zarzuty w związku z popełnionymi wykroczeniami - wyjaśniała Kucharska. Dodała, że w przypadku pierwszej osoby "ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna dopuścił się szarpania oraz kopnięcia policjanta".
Rzeczniczka dodała, że dwie osoby zostały ukarane mandatami za "wykroczenia w związku z niezachowaniem ładu i porządku publicznego" a z jedną trwają czynności funkcjonariuszy, również "w związku z niezachowaniem ładu i porządku publicznego".
"Lewica zawsze jest solidarna z tymi, którzy są wykluczani"
Przed rozpoczęciem marszu odbyło się spotkanie europosłów z przedstawicielami polskich organizacji LGBT. Tematem – jak informowali organizatorzy - było m.in. "wsparcie, jakiego Parlament Europejski mógłby udzielić w przeciwdziałaniu nienawiści i przemocy wobec osób LGBT w Polsce".
- Jesteśmy dzisiaj w Płocku, bo lewica zawsze jest solidarna z tymi, którzy są wykluczani, dyskryminowani, którzy są marginalizowani - powiedział lider Wiosny Robert Biedroń. Jak podkreślił, "lewica zawsze będzie stała w obronie tych, którzy są poniżani, w kierunku których lecą kamienie, którzy dzisiaj muszą dostać mocne wsparcie".
- Dzisiaj przedstawiamy Polkom i Polakom "Pakiet przeciw przemocy" - oświadczył lider Wiosny. - Chcemy, żeby został złożony w pierwszych miesiącach, kiedy lewica dostanie się do polskiego parlamentu - dodał.
Założenia projektu zostały wypisane na transparencie zaprezentowanym na konferencji. Są nimi: edukacja antyprzemocowa, szersza ochrona prawna przed nienawiścią, obowiązek czyszczenia portali z hejtu, szkolenia antyprzemocowe oraz natychmiastowa izolacja sprawcy przemocy domowej.
"Idziemy pod hasłami tolerancji, równości, wolności"
Głos zabrał także Czarzasty. - Jesteśmy za otwartością, jesteśmy przeciwko przemocy, jesteśmy tu po to, żeby być z ludźmi, którzy kochają być ze sobą razem, którzy chcą być ze sobą, którzy są uśmiechnięci, którzy są zadowoleni, którzy po prostu są dla nas ważni - przekonywał.
- Myślę, że to ważne wydarzenie dla mieszkańców Płocka, zwłaszcza tych, którzy należą do różnych mniejszości. Idziemy pod hasłami tolerancji, równości, wolności i przeciw mowie nienawiści. Ma być kolorowo, pozytywnie i radośnie. Chcielibyśmy, żeby było też bezpiecznie - powiedział przed rozpoczęciem pochodu Mateusz Goździkowski, współorganizator wydarzenia.
Marsz Równości i kontrmanifestanci w Płocku
Uczestnicy manifestacji mieli transparenty z napisami: "Mąż mojego syna to moja rodzina", "Bądź z nami, czyń równość - rodzice osób LBGTQIA", "Kochane dzieci, idziemy po nasze prawa obywatelskie".
Kontrmanifestanci, których kordonem oddzielali od marszu policjanci, przynieśli transparenty z hasłami: "Rodzina tak, deprawacja nie", "Dość sponsorowanej z zagranicy propagandy LGBT", "Homoseksualiści chcą seksedukować Twoje dzieci. Powstrzymaj ich".
Marsz wyruszył w sobotę przed godziną 15 z placu na ul. Nowy Rynek w centrum Płocka, by przejść ulicami miasta na tamtejszą starówkę. Później przed płockim Urzędem Miasta ma się odbyć konferencja prasowa m.in. z udziałem europosła Andresena.
W miejscu zbiórki płockiego Marszu Równości oraz na jego trasie zgłoszono wcześniej kilka zgromadzeń, między innymi w obronie tradycyjnych wartości. Według zgłoszeń w zgromadzeniach tych uczestniczyć ma 20 do 40 osób.
Organizatorzy płockiego Marszu Równości ogłosili swą inicjatywę w lipcu na jednym z portali społecznościowych – w zgłoszeniu planowali udział do 500 osób.
Głosy sprzeciwu wobec płockiego Marszu Równości i reakcja prezydenta miasta
Honorowy patronat nad wydarzeniem objął prezydent miasta Andrzej Nowakowski (PO). W piątek zapowiedział, że z uwagi na "wcześniej podjęte plany" sam nie weźmie jednak udziału w przemarszu.
Kilka dni temu 46 płockich naukowców i prawników, lekarzy, artystów, duchownych oraz opozycjonistów z okresu PRL, wystosowało List Otwarty do prezydenta Płocka, w którym napisali, że "z niedowierzaniem i smutkiem" przyjęli informację, iż zdecydował się on objąć honorowym patronatem Marsz Równości i zaapelowali jednocześnie o wycofanie tego patronatu. Autorzy wspomnieli m.in. o incydentach podczas tego typu wydarzeń w innych miastach, podkreślając, że np. "w Gdańsku sparodiowano katolicką procesję Bożego Ciała, w miejsce monstrancji wstawiając obsceniczny rysunek", a "w Warszawie aktywista ruchu LGBT 'odprawił tęczową mszę' w towarzystwie 'ministranta' z durszlakiem na głowie". Nowakowski w liście udostępnionym mediom odpowiedział sygnatariuszom apelu, że Marsz Równości odbędzie się w Płocku, ponieważ jego organizatorzy dopełnili wszystkich formalności, by "publicznie wyrazić stanowisko w ważnych dla siebie sprawach", a "chcą przede wszystkim przypomnieć zasadę, która powinna towarzyszyć nam w codziennym życiu: równość wszystkich ludzi wobec prawa".
Autor: akr//rzw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24