Platforma Obywatelska domaga się wyjaśnień od ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego w związku z użyciem gazu łzawiącego na czwartkowym proteście przeciwko zmianom w sądownictwie. - Nie można używać policji w sposób polityczny, nieadekwatny, żeby zastraszać wolny głos, możliwość demonstrowania i wypowiadania swoich racji - argumentował Andrzej Halicki, poseł PO. Nowoczesna zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury.
W czwartek przed Pałacem Prezydenckim odbył się protest przeciwko forsowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. Podczas manifestacji doszło do przepychanek z funkcjonariuszami. Stołeczna policja poinformowała, że "w związku z zagrożeniem" użyto gazu łzawiącego wobec protestujących, ale zastrzegła, że jako pierwsi gazu użyli manifestujący.
"Nie można używać policji w sposób polityczny"
- W imieniu klubu Platformy Obywatelskiej składam pismo do ministra Brudzińskiego z żądaniem informacji na temat okoliczności użycia gazu w dniu wczorajszym. Kto i na jakiej podstawie wydał takie decyzje, w jakich okolicznościach, oraz czy wobec osób, które nadużyły uprawnień, władzy i siły będą wyciągnięte konsekwencje - poinformował na konferencji w Sejmie Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej.
Dodał też, że "Polacy nie dadzą się zastraszyć". - Nie można używać policji w sposób polityczny, nieadekwatny, żeby zastraszać wolny głos, możliwość demonstrowania i wypowiadania swoich racji, zwłaszcza w takiej sytuacji, kiedy łamie się konstytucję i likwiduje się trójpodział władzy - mówił poseł.
Zwrócił się również do funkcjonariuszy.
- Bądźcie policjantami działającymi zgodnie z ustawą, która waszą formację powołała. Nie bądźcie milicjantami, nie bądźcie tymi, którzy kiedyś działali tylko i wyłącznie na polecenie władzy - zaapelował.
"Takie sytuacje nie mogą się więcej zdarzać"
Głos zabrał też Bogdan Klich, senator Platformy Obywatelskiej, który uczestniczył w czwartkowej manifestacji. Jego zdaniem miała ona "pokojowy charakter". - Nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia dla takiej reakcji policji, z jaką wczoraj spotkali się protestujący - podkreślił. - Były momenty, kiedy policja zachowywała się w sposób właściwy, ale były też takie, kiedy policja zachowała się jak prowokator. Takie sytuacje nie mogą się więcej zdarzać - argumentował senator.
Poinformował, że również grupa senatorów złoży "oświadczenie z żądaniem natychmiastowych i precyzyjnych wyjaśnień od ministra Brudzińskiego".
Jak tłumaczył, chodzi o wskazanie, kto jest odpowiedzialny za wydanie policjantom polecenia użycia gazu łzawiącego. Ponadto senatorowie PO chcą się dowiedzieć od szefa MSWiA, kto kierował akcją policji i w jaki sposób była przeprowadzona.
- Żądamy tego, aby nigdy więcej nie powtórzyły się takie działania policji, które bardziej przypominają chuligańskie wybryki aniżeli ochronę demonstrujących - podsumował Klich.
Nowoczesna składa zawiadomienie do prokuratury
Sekretarz Nowoczesnej Adam Szłapka mówił, że czwartkowa manifestacja była demonstracją pokojową, choć przed Pałacem Prezydenckim nie zabrakło "emocji i ostrych haseł". - Doszło do sytuacji bardzo niebezpiecznej, jaką było użycie gazu przez policję, w związku z tym przygotowujemy, jako Nowoczesna, zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa nadużycia uprawnień przez instytucję, jaką jest policja - poinformował. Jak dodał, w zawiadomieniu nie chodzi o konkretnych policjantów, ale o sprawdzenie, jakie instrukcje były wydane policjantom i kto podjął decyzję o użyciu gazu łzawiącego. Czy była to decyzja szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, wiceministra Jarosława Zielińskiego, komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, czy podjęto ją na niższym poziomie. - Policja do tej pory nigdy nie używała tak silnych środków jak gazu. Uważamy, że powinno to zostać precyzyjnie sprawdzone i osoby, które za to odpowiadają powinny ponieść konsekwencje - mówił Szłapka. - Wielu świadków widziało, że ta reakcja była momentami zbyt mocna, ale widać było też, że wielu policjantów miało problem z tym, w jakiej sytuacji zostali postawieni - dodał.
Szłapka stwierdził, że w relacji państwo-obywatel, to "państwo powinno zawsze być ostrożniejsze".
- Jeżeli jest cień podejrzenia, że doszło do nadużycia uprawnień ze strony państwa, ta sprawa powinna być precyzyjnie sprawdzona - podkreślił. - Policja nie jest po to, aby eskalować, ale aby deeskalować sytuację. W tym przypadku użycie gazu jest eskalacją - stwierdził.
Autor: ads,js//now, adso / Źródło: TVN24, PAP