Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada Sądownictwa to upadłe instytucje. Wszystkie kroki, które prowadzą do uzdrowienia tych instytucji, są pożądane - mówił w TVN24 Bartłomiej Przymusiński, sędzia ze stowarzyszenia "Iustita". Zaznaczył jednak, że "można mieć pewne wątpliwości", czy te kroki "są wystarczająco stanowcze".
Bartłomiej Przymusiński, sędzia ze stowarzyszenia "Iustita", podkreślił, że "obie te instytucje są instytucjami upadłymi, które nie spełniają w ogóle swojej funkcji".
- Krajowa Rada Sądownictwa nie broni niezawisłości sędziów. Przez ostatnie lata ani razu nie ujęła się za sędziami prześladowanymi z powodów politycznych za to, jakie wyroki wydawali. Trybunał Konstytucyjny nie stoi na straży konstytucji, tylko stoi na straży politycznych interesów - wskazywał.
Ocenił, że "wszystkie kroki, które prowadzą do uzdrowienia tych instytucji, są pożądane". - Pytanie natomiast, czy te kroki są wystarczająco stanowcze, a co do tego można mieć pewne wątpliwości - zastrzegł.
Dodał, że "pozostały zaminowane pewne miejsca, żeby jak najdłużej trzymać te instytucje i powodować, że one nie służą Polakom, nie gwarantują im ochrony ich praw, nie powodują, że te instytucje będą wzmacniały państwo prawa, co jest w interesie każdego z obywateli". - Tak naprawdę realizują jakieś cele polityczne i to osłabia nasze państwo - podkreślił.
Przymusiński: to jest czas, kiedy trzeba tworzyć bezpieczniki
Przymusiński mówił też o przygotowanym przez "Iustitię" projekcie zmian w KRS. - To pakiet ustaw, które mają uzdrowić wymiar sprawiedliwości. Jest tam pomysł na zupełnie nową Krajową Radę Sądownictwa, bo problem Krajowej Rady Sądownictwa to nie jest tylko problem sposobu wyboru, ale także taki, że politycy muszą zrobić krok wstecz i powiedzieć, że rezygnują z pewnych uprawnień do kontroli nad sądami - stwierdził.
Dzisiaj - ocenił - "mamy taką sytuację, że atmosfera jest w miarę pozytywna dla niezależności sędziowskiej, bo mamy ministra, który tej niezależności nie atakuje". - To jest czas, kiedy trzeba budować bezpieczniki - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24