Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uchylił w czwartek zarządzenie zastępcze wojewody śląskiego, który zmienił nazwę placu Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. Trudno uznać Szewczyka za symbol komunizmu - wskazał sąd.
Wojewódzki Sąd Administracyjny zauważył, ze zgodnie z ustawą zakazane jest propagowanie komunizmu poprzez upamiętnienie osoby, która jest symbolem komunizmu, czyli kogoś, kto jednoznacznie się z tym systemem kojarzy. Jak mówiła sędzia Bożena Milczek-Ciszewska, w przypadku symbolu komunizmu "nie chodzi o sytuację, kiedy osoba jest związana z komunizmem, uczestniczyła w jakiś sposób w sprawowaniu władzy".
Jak dodała, to gminy zostały zobowiązane przepisami do działania w tym obszarze, w wyjątkowych przypadkach może interweniować wojewoda. Choć nie ma wątpliwości, że Szewczyk brał udział w sprawowaniu władzy w czasach PRL, to jednak symbolem komunizmu nie był - tłumaczyła.
"Symbol", któremu ustrój "robił dowcipy"
Sąd uznał, że wydając zarządzenie zmieniające, wojewoda nie wykazał, że ma obowiązek wydania tego zarządzenia. Zasięgnął co prawda opinii Instytut Pamięci Narodowej, ale nie ocenił wnikliwie tego materiału. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że sama opinia IPN nie była kompletna: nie uwzględnia wszystkich aspektów życiorysu Szewczyka, na przykład tego, że był inwigilowany, czy miał problemy z cenzurą.
- Jeżeli ten człowiek był symbolem komunizmu, to dlaczego ten ustrój robił mu takie dowcipy? – pytała sędzia.
Sędzia Milczek-Ciszewska podkreśliła, że oceniając merytorycznie tę sytuację, sąd badał, czy wojewoda zdziałał zgodnie z prawem, natomiast "nie sądzi ludzkich sumień – w kontekście tego, że odnosimy się do życiorysów ludzi, już nawet nieżyjących, którzy nie mogą w żadnym zakresie zająć stanowiska".
Sędziowie niejednomyślni
Trzyosobowy skład orzekający nie był jednomyślny – sędzia sprawozdawca zgłosiła zdanie odrębne.
Uznała że skarga na decyzję wojewody w tej sprawie była w myśl przepisów ustawy dekomunizacyjnej niedopuszczalna. Chodzi o artykuł 6c ustawy po nowelizacji, zgodnie z którym skarga jest możliwa jedynie wtedy, gdy po zarządzeniu nadzorczym wojewody władze lokalne nie zmieniły nazwy z przyczyn niezależnych od nich. Strona skarżąca przekonywała, że ten przepis wszedł w życie już po złożeniu skargi, a prawo nie działa wstecz.
Dwie pozostałe członkinie składu orzekającego uznały, że skarga jest dopuszczalna.
Sąd wyraził zarazem wątpliwości co do zgodności tego przepisu z konstytucją. Podkreślił, że w grę może wchodzić złamanie zasady poprawnej legislacji, zaufania do państwa i prawa oraz równości podmiotów.
"Wszystko można mówić ale nie to, że jest symbolem komunizmu"
Pełnomocnik wojewody mecenas Krzysztof Nowak powiedział, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem zapadnie decyzja o ewentualnej skardze kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym stawili się w czwartek zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy decyzji wojewody.
- Pani sędzia dokładnie pokazała, że wszystko można mówić o Szewczyku, ale nie to, że jest symbolem komunizmu - powiedział po wyroku szef Platformy Obywatelskiej w Katowicach Jarosław Makowski. Ocenił, że wyrok to sukces katowiczan, którzy protestowali przeciwko zmianie nazwy placu i uważają Szewczyka za regionalistę, pisarza i wybitnego śląskiego intelektualistę.
Skarga na decyzję wojewody
Zarządzenie zastępcze w sprawie zmiany nazwy placu Szewczyka podjął 13 grudnia ubiegłego roku na podstawie tak zwanej ustawy dekomunizacyjnej wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Sprawa zmobilizowała część opinii publicznej w Katowicach, która wielokrotnie protestowała przeciwko zmianie nazwy tego placu. Petycję sprzeciwiającą się decyzji wojewody podpisało blisko siedem tysięcy osób. Do postępowania przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym przystąpiło też stowarzyszenie BoMiasto.
Pod koniec grudnia Rada Miejska Katowic zdecydowała o skierowaniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi na decyzję wojewody, wpłynęła ona do sądu 31 stycznia. Wcześniej przeciwko zmianie nazwy protestował również prezydent miasta Marcin Krupa, argumentując, że sprawa nie została skonsultowana z mieszkańcami.
Wilhelm Szewczyk
Zmarły w 1991 roku Wilhelm Szewczyk był publicystą, pisarzem, krytykiem literackim, działaczem partii komunistycznej z okresu PRL, członkiem wojewódzkich władz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Katowicach. Przez ponad 20 lat zasiadał w Sejmie PRL.
Wojewoda tłumaczył, że wydane w myśl tak zwanej ustawy dekomunizacyjnej zarządzenie zastępcze jest w pełni zgodne z prawem, a zmiana patrona - poparta opinią Instytutu Pamięci Narodowej. Powołując się na tę opinię, wojewoda wskazał, iż Szewczyk legitymizował komunistyczny ustrój. Protestujący przeciwko zmianie nazwy placu przekonują, że opinia IPN była tendencyjna i pisana "na kolanie" - bez wzięcia pod uwagę całego dorobku tej postaci.
Nowe prawo zakazujące "propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego" dawało samorządom czas do drugiego września ubiegłego roku na zmianę nazw 943 ulic, które - jako podlegające ustawie - wskazał IPN. W przypadku niewykonania przez samorządy tego obowiązku zgodnie z ustawą nazwy zmienia wojewoda poprzez tak zwane zarządzenia zastępcze.
Autor: JZ//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View