- Ta sytuacja nie buduje powagi wokół wyborów. Rodzi też różne podejrzenia, często niesłuszne, ale tak być nie może - ocenił w "Faktach po Faktach" problemy PKW z systemem informatycznym Mariusz Kamiński (PiS). Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) przekonywała z kolei, że najpierw należy poznać przyczynę awarii, a dopiero później wyciągnąć ewentualne konsekwencje. Jak dodała, choć członków PKW trudno posądzać o brak uczciwości, "być może z komputerami nie dali sobie rady".
W niedzielę odbyły się wybory samorządowe. Zgodnie z sondażem IPSOS w wyborach do sejmików zwyciężyło PiS, na drugim miejscu znalazła się PO, a na trzecim PSL. Oficjalne wyniki wciąż nie są znane, gdyż z powodu problemów z systemem informatycznym Państwowej Komisji Wyborczej podawanie wyników znacznie się opóźnia.
Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła w "Faktach po Faktach", że "wygląda to nieciekawie".
- W dzisiejszych czasach przyzwyczailiśmy się, że takie dane otrzymujemy natychmiast. System komputerowy zawiódł na całej linii. Potwierdziło się po raz kolejny, że nic nie jest w stanie w trudnych sytuacjach zastąpić człowieka - podkreśliła.
Jak dodała, być może problemy wynikają z tego, że czas przeznaczony na wdrażanie systemu był zbyt krótki.
- Gdzieś został popełniony błąd i to na pewno zostanie wyjaśnione. Szkoda tylko, że musimy czekać na wyniki wyborów - zauważyła.
Zapytany o to, kto powinien ponieść konsekwencje za nieudolność systemu informatycznego Mariusz Kamiński (PiS) przypomniał, że organizatorem wyborów jest PKW.
- Rozumiem, że cała idea PKW polega na nadzorze sądowym. Członkowie PKW są delegowani przez prezesów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i NSA. Sędziowie są, niestety, często w stanie spoczynku. Mówię: niestety, bo są to osoby bardzo szacowne i doskonałe w swoim fachu. Jako organizatorzy, natomiast po raz kolejny nie zdający egzaminu - ocenił Kamiński.
"Wybory są zbyt ważne"
Poseł PiS podkreślił, że "nie może być tak", iż "po raz kolejny czekamy na oficjalne wyniki wyborów", a systemowi "ciągle" przytrafiają się awarie. Jak dodał, tego typu opóźnienia "nie budują powagi wokół wyborów" i prowadzą do formułowania różnego typu podejrzeń.
- Wybory są zbyt ważne, żeby uznać: no, trudno, tak musi być - przekonywał. - Ewidentnie to, co się dzieje wokół PKW, nie buduje atmosfery zaufania wobec procesu wyborczego - dodał.
Małgorzata Kidawa-Błońska zaleciła cierpliwość. Jej zdaniem, najpierw należałoby sprawdzić, dlaczego system nie zadziałał, a dopiero w dalszej kolejności wyciągać wnioski.
- Oczywiście panowie sędziowie są osobami uznawanymi przez wszystkich za wyjątkowo uczciwe. Być może z komputerami nie dali sobie rady - oceniła.
Mariusz Kamiński zasugerował, że być może z sędziów należałoby zdjąć część "menadżerskich obowiązków", "które im kompletnie nie wychodzą". Zgodziła się z nim w pewnej mierze Małgorzata Kidawa-Błońska, która podkreśliła, że sędziowie powinni sprawdzać wiarygodność wyborów i za to zadanie ponosić odpowiedzialność.
Autor: kg/tr/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24