Jarosław Kaczyński zaapelował do zwolenników PiS o wpłaty pieniędzy na jego partię. Ocenił, że czwartkowa decyzja PKW jest "skandaliczna" i jest "próbą zlikwidowania jedynej silnej partii opozycyjnej".
W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku. Szef PKW sędzia Sylwester Marciniak poinformował, że dotacja dla komitetu PiS zostanie pomniejszona o 10 milionów złotych. Partia może być także pozbawiona subwencji na trzy lata na skutek ewentualnego odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego. Na uchwałę PKW przysługuje skarga do Sądu Najwyższego.
Kaczyński: skandaliczna decyzja PKW, apeluję o wpłaty
Jarosław Kaczyński wygłosił w piątek oświadczenie w siedzibie PiS. Ocenił, że decyzja PKW "jest skandaliczna".
Przekonywał, że "motywy działania PO można bez trudu odtworzyć". - Chodzi o niebezpieczeństwo przegranej (przez PO) w razie prowadzenia normalnych procedur wyborczych - mówił szef PiS.
Jego zdaniem decyzja PKW "to próba zlikwidowania jedynej silnej partii opozycyjnej". - To jest nic innego, niż ta droga, którą swego czasu obrał Łukaszenka, Putin - powiedział.
Zapewnił, że PiS "poradzi sobie". - Nikt, kto jest Polakiem, patriotą, nie może się na to zgodzić. Będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa. Pomocy finansowej. Oczywiście wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty - podkreślił Kaczyński.
Błaszczak: parlamentarzyści i europosłowie PiS będą wpłacać darowizny
O wsparcie finansowe prosił też Mariusz Błaszczak, wiceszef PiS i szef klubu. Zapowiedział, że "parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości już od września będą wspierać partię finansowo poprzez darowizny".
- Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum 1000 złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum 5000 złotych. Pokazujemy, że to jest niezwykle istotne, żeby oprzeć się złu, które naciągnęło nad Polskę. Bardzo prosimy o darowizny, również te w niewysokich kwotach - wyjaśnił.
Źródło: TVN24