Członek PKW, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, publicznie mówi nieprawdę - zarzuca Władysławowi Rymsowi dziennikarz radia RMF FM. Z jego ustaleń wynika bowiem, że podał on nieprawdziwą informację dot. ogłoszenia przetargu na system informatyczny, który nie zadziałał prawidłowo podczas niedzielnych wyborów samorządowych.
Sędziowie PKW - pisze dziennikarz RMF Tomasz Skory - na jednej z konferencji utrzymywali, że "Państwowa Komisja Wyborcza wielokrotnie informowała, w toku prac nad budżetem, na forum sejmowym, że obecny stan zarówno prawny jak i faktyczny może w końcu kiedyś uniemożliwić przeprowadzenie porządnie wyborów".
Przywoływali jedno z posiedzeń sejmowej komisji administracji i cyfryzacji, które odbyło się 8 października, czyli nieco ponad miesiąc przed wyborami samorządowymi, a więc wtedy, gdy było już późno na naprawę systemu.
Z informacji radia wynika, że o to spotkanie zabiegali sami posłowie, a nie członkowie PKW. Parlamentarzyści chcieli bowiem uzyskać wyjaśnienia w sprawie zawieszenia się systemu informatycznego w wyborach uzupełniających do Senatu, które odbyły się w kilku okręgach wyborczych.
Kłamstwo PKW?
Ponadto - zdaniem dziennikarza RMF - sędzia Włodzimierz Ryms opisując przebieg przetargu na system, który zawiódł, mówił nieprawdę o terminie jego ogłoszenia. Dziennikarz przywołuje wtorkową wypowiedź Rymsa, który oświadczył: - To już było wszystko bardzo późno, bardzo późno. Przecież to w maju było ogłoszone, a w sierpniu został wybrany wykonawca i w sierpniu rozpoczął pracę nad tym oprogramowaniem.
Według RMF, decyzja rzeczywiście zapadła w sierpniu, ale z dokumentów samej PKW wynika, że ogłoszenie w tej sprawie wysłano do Biuletynu Zamówień Publicznych 11 lipca, a ogłoszenie przetargu opublikowano w UZP dopiero 25 lipca.
Dwa przetargi
RMF przypomina o nieścisłościach już w pierwszym przetargu na wykonanie systemu informatycznego dla PKW i pośpiechu w przypadku drugiego przetargu. Pierwsze zamówienie PKW sprzed roku, mówiło o stworzeniu całościowej, obsługującej wszystkie typy wyborów "Platformy Wyborczej 2.0". Dwie firmy, które stanęły w przetargu uznały, że terminy wymagane przez PKW są nierealne, a warunki zamówienia są wewnętrznie sprzeczne i zaskarżyły przetarg. PKW w styczniu go unieważniła, a w lipcu rozpisała kolejny, ale tylko dot. wyborów samorządowych.
Przystąpiła do niego tylko jedna firma, która uznała, że w krótkim czasie uda jej się przygotować sprawny system.
Wyniki nadal nie są znane
Jednak po niedzielnych wyborach samorządowych pojawiły się problemy, które - jak mówił wicedyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów Krajowego Biura Wyborczego Romuald Drapiński - "dotyczyły komunikacji między serwerami aplikacyjnymi a serwerem bazy danych". Przyznał, że do awarii mogło się przyczynić zwiększone natężenie przesyłanych informacji przed północą, ale podkreślił, że były to utrudnienia chwilowe i miały niewielki wpływ na proces zliczania głosów. Właściciel firmy, która przygotowała system na wybory, Maciej Cetler zapewniał, że błąd nie ma wpływu na samo podliczanie głosów.
Jednak do wielu wojewódzkich komisji wyborczych nie dotarły jeszcze protokoły z komisji powiatowych, na podstawie których wyliczane są wyniki wyborów do sejmików, dlatego PKW nie podała we wtorek ostatecznych wyników. Niektóre wojewódzkie komisje planują kontynuować prace w środę, lub nawet w czwartek.
Autor: db/kka / Źródło: TVN24, RMF FM