Julia Pitera uważa, że prezydentem nie powinna być osoba samotna i, że to dyskwalifikuje Jarosława Kaczyńskiego jako głowę państwa. - Wolałabym, żeby prezydentem był człowiek, który wie, jak żyją normalni ludzie - stwierdziła w "Kropce nad i" w TVN24. Minister nie wierzy w przemianę prezesa PiS. Ale - jak zaznaczył także w metamorfozę swojego partyjnego kolegi, Janusza Palikota.
Pitera przekonując, że singiel nie powinien być prezydentem, odniosła się do wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego. Były minister spraw zagranicznych wskazał, że prezes PiS nie ma rodziny i jest jedynie "hodowcą zwierząt futerkowych".
- Jeżeli Polska miałaby spaść do rangi zainteresowania, jakim obdarzana jest Ruanda w świecie, to byłby najlepszy argument za wybraniem człowieka, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych. Natomiast nie ma doświadczenia bycia ojcem czegokolwiek i czyimkolwiek, tylko - jak twierdzi Lech Wałęsa - autorem zawodowej dekonstrukcji - mówił Bartoszewski w niedzielę podczas prezentacji komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego,
"Ja się przyjaźnię nawet z ludźmi samotnymi"
- Sądzę, że w każdym kraju obywatele powiedzą, że wolą, żeby prezydentem był człowiek, który wie, jak wygląda normalne, codzienne życie - wyznała. - Nie ukrywam, że wolałabym, żeby prezydentem był człowiek, który myśli o innych ludziach, o ich rodzinach, o ich pracy, a nie o czystej polityce - tłumaczyła.
Argumentowała, że "w rodzinie też ma samotnych ludzi, ale oni nie startują na prezydenta". - Powiem pani więcej, oni wolą mieć również prezydenta, który wie, jak żyją ludzie. - To nie jest to, że ja kogokolwiek dyskryminuję. Ja się przyjaźnię nawet z ludźmi samotnymi - tłumaczyła.
Nie wierzy w przemianę Kaczyńskiego...
Odnosząc się do ewentualnej przemiany prezesa PiS mówiła, że dla niej, nad tym wszystkim, unosi się duch Gombrowicza istotę czego uchwycił Janusz Palikot, który też przeszedł metamorfozę. - Mówił sporo i ostro, raptem nie mówi nic. Polityk jest człowiekiem, który się dużo komunikuje, a nie zamyka w sobie. Jeżeli ta zmiana ma polegać na tym, że się wycofuje z życia publicznego, to trzeba zmienić pracę - mówiła o J. Kaczyńskim, dodając, że w jego przemianę uwierzy dopiero, gdy powie, że "to, co zrobił pan Pospieszalski jest nadużyciem, bo rani jego uczucia".
Ani Palikota
Minister nie wierzy jednak też w przemianę Janusza Palikota. - W jedno wierzę - że już nie będzie używał tak ostrych słów, porównań, jakich używał do tej pory - powiedziała, zaznaczając przy tym, że poseł PO "nie zmienił swoich poglądów na świat".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24