Bogucki o piśmie MSZ dla Nawrockiego: dyplomatyczna pomyłka

Zbigniew Bogucki
Bogucki o piśmie MSZ dla Nawrockiego: dyplomatyczna pomyłka
Źródło: TVN24
Nazywanie czegoś, co wysyła się do prezydenta, instrukcjami, jest pomyłką, taką dyplomatyczną - powiedział szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Wcześniej rzecznik Karola Nawrockiego mówił o "żenującym stanowisku MSZ". Rzecznik resortu oświadczył, że to pismo jest stanowiskiem rządu i zaznaczył, że MSZ przygotował wielostronicowe materiały dla prezydenta.

Podczas zaplanowanej na 3 września wizyty w Stanach Zjednoczonych prezydent Karol Nawrocki będzie rozmawiał z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem. Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że jeszcze przed wizytą spotka się z Nawrockim oraz przekazał, że dla prezydenta przygotowane zostały instrukcje i rekomendacje.

Na późniejszym briefingu szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz informował, że do KPRP dotarło pismo z MSZ. - Półtorej strony A4, którą właśnie otrzymałem na swoje biurko. Jeszcze nie przeczytałem tego raportu czy tych instrukcji - mówił.

Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz pytany w piątek w telewizji wPolsce24 o pismo z MSZ, powiedział, że prezydent otrzymał "instrukcje, które można by potraktować jako żart". - Przyznam szczerze, że dokument jednostronicowy wskazujący na kluczowe kwestie, którymi powinien zająć się pan prezydent Karol Nawrocki podczas rozmowy z prezydentem USA Donaldem Trumpem, to żenujące stanowisko MSZ - ocenił. Dodał, że nie ma w nim "żadnych konkretnych wskazówek".

Rzecznik MSZ: przygotowaliśmy wielostronicowe materiały

W reakcji rzecznik resortu dyplomacji Paweł Wroński napisał, że "pismo, które pan rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz nazywa 'instrukcją MSZ' i 'żartem' jest w rzeczywistości stanowiskiem rządu RP, które z natury jest skrótowe".

Podkreślił, że "MSZ przygotowało wielostronicowe materiały dla prezydenta Karola Nawrockiego przed wizytą w Waszyngtonie".

Bogucki o "pomyłce dyplomatycznej"

Na piątkowej konferencji szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki został zapytany, czy otrzymali wielostronicowe materiały z MSZ i czy już się z nimi zapoznali.

- Odpowiem tutaj za panem ministrem Przydaczem: mieczy ci u nas dostatek, ale i te przyjmiemy. Tylko nazywanie czegoś, co wysyła się do prezydenta Rzeczypospolitej, instrukcjami, mówiąc bardzo eufemistycznie, jest pomyłką, taką dyplomatyczną, skądinąd, pomyłką - powiedział.

Zbigniew Bogucki
Zbigniew Bogucki
Źródło: PAP/Albert Zawada

Jego zdaniem "ktoś, kto podpisuje tego rodzaju dokumenty i wysyła je, robi to albo ze złej woli, albo z głębokiej niewiedzy polskiej hierarchii ustrojowej i pozycji prezydenta Rzeczypospolitej".

Bogucki dodał, że "sprawą, co do zasady zajmuje się odpowiedzialny minister, czyli Marcin Przydacz.

Bogucki: powinni zapaść się w tym temacie pod ziemię

- Pan prezydent mówi językiem polskich interesów. Jakichś instrukcji, czy pouczeń nie potrzebuje - oznajmił.

Bogucki mówił, że "przez wiele długich miesięcy nie mieli nic do powiedzenia w kontakcie ze stroną amerykańską".

- Nie potrafili przygotować spotkania, nie mieli relacji. Wysłali tam człowieka, który opowiadał niestworzone rzeczy na temat obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Premier także mówił, mówiąc wprost, głupoty, a na pewno rzeczy nieodpowiedzialne. To samo wicepremier, minister spraw zagranicznych. Ta ekipa, ci ludzie z takim dorobkiem, w cudzysłowie, mają czelność mówić o jakichś instrukcjach i mają czelność mówić, co ma być przedmiotem agendy i wymiany zdań między prezydentem Polski a prezydentem Stanów Zjednoczonych? - twierdził dalej.

- Myślę, że oni powinni zapaść się w tym temacie pod ziemię. To jest najlepsze miejsce, w którym powinni przynajmniej, jeżeli chodzi o relacje z Ameryką, przebywać - dodał.

Rzecznik MSZ: nie może być dwóch polityk zagranicznych

Rzecznik MSZ Paweł Wroński tłumaczył wcześniej, że prezydent otrzymuje wytyczne i wskazówki od rządu przed wizytami zagranicznymi, ponieważ nie może być dwóch polityk zagranicznych państwa. Dodał, że dokument ten nie jest jawny.

- Konstytucja stanowi, że prezydent reprezentuje Polskę, ale przedstawia stanowisko państwa będące stanowiskiem rządu, nawet gdyby się z nim nie zgadzał. W związku z czym otrzymuje wskazówki, w jaki sposób to stanowisko ma przedstawiać. Nie może być bowiem dwóch polityk zagranicznych jednego państwa - podkreślał.

Wroński wskazał również, że zgodnie z artykułem 146 konstytucji to rząd prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Polski, a zgodnie - z artykułem 133 - prezydent współpracuje w tym zakresie z Radą Ministrów.

Zaplanowana na 3 września wizyta w Waszyngtonie będzie pierwszą wizytą zagraniczną prezydenta Nawrockiego. W ubiegłym tygodniu Bogucki informował, że rozmowy w Stanach Zjednoczonych będą dotyczyły przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski, a ponadto prezydent planuje podkreślić, że zarówno Rosji, jak i jej przywódcy Władimirowi Putinowi "nie wolno wierzy".

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: