- Sąd Apelacyjny w Warszawie pozytywnie rozpatrzył moje odwołanie od grudniowej decyzji o wykreśleniu z rejestru partii politycznych i znów jestem prezesem Stronnictwa Demokratycznego - poinformował w rozmowie z tvn24.pl Paweł Piskorski.
- Bardzo się cieszę i czuję wielką satysfakcję, ale po co były te 3 miesiące? Teraz muszę policzyć straty. Starzy działacze w grudniu przejęli konta i obawiam się, że je opróżnili - przyznał Piskorski.
Jak powiedział, o tym, że może wrócić na stanowisko "wie z sądu, ale nie ma tego jeszcze na piśmie". Dodał także, że obawia się, że gdy przejmie przywództwo w partii "natrafi na różne pułapki i miny". Zapowiedział również, że przeprowadzi audyt. Dodał, że mimo grudniowej decyzji sądu, nigdy nie rozstał się ze stanowiskiem prezesa SD.
Sąd wykreślił Piskorskiego z rejestru partii
Sąd Okręgowy w Warszawie decyzję o wykreśleniu Pawła Piskorskiego z rejestru partii politycznych jako szefa SD podjął 13 grudnia i zdecydował o wpisaniu w to miejsce Krzysztofa Góralczyka. Góralczyk od ponad roku toczył z Piskorskim spór o przywództwo w partii. Wniosek o wykreślenie Piskorskiego z rejestru złożył sam Góralczyk oraz Mirosław Tatarczuk, który zgodnie z grudniową decyzją sądu został skarbnikiem SD.
Spór między Góralczykiem a Piskorskim
Spór między zwolennikami Góralczyka a Piskorskim i związanymi z nim działaczami SD trwa już prawie półtora roku - rozpoczął się na posiedzeniu Rady Naczelnej SD 24 października 2009 r. Tego dnia Piskorski zawiesił w prawach ośmiu członków Rady, w tym Góralczyka, który był jej szefem. Decyzji tej nie uznała jednak Rada - jej członkowie zwołali nadzwyczajny kongres, na którym zdecydowano o odwołaniu Piskorskiego i powołaniu na jego stanowisko Góralczyka. Tej decyzji nie uznał z kolei Piskorski i po kilku dniach zwołał Radę Naczelną i Kongres Nadzwyczajny, który odwołał Góralczyka, ośmiu członków Naczelnego Sądu Partyjnego, Naczelnej Komisji Rewizyjnej i powołał w ich miejsce nowe osoby. Wewnątrzpartyjne przepychanki skończyły się wreszcie w sądzie. 30 listopada 2009 r. warszawski Sąd Okręgowy potwierdził przywództwo Piskorskiego w SD i wpisał go do ewidencji partii politycznych wraz ze związanymi z nim nowym skarbnikiem oraz szefem Rady Naczelnej partii.
Wydawało się, że ta decyzja skończy spór, ale Góralczyk nie składał broni. Kolejne odwołania przyniosły efekt i w rezultacie 13 grudnia 2010 roku sąd ostatecznie wykreślił Piskorskiego z rejestru.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24