Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy obniżający o 20 procent wynagrodzenia posłów i senatorów. Sejm ma zająć się nim na kolejnym posiedzeniu, projekt w krótkim czasie wejdzie w życie - ogłosił Ryszard Terlecki, szef klubu PiS. Przyjęcie nowelizacji - jak twierdzą jej autorzy - miałoby pozwolić zaoszczędzić około 13 milionów złotych w skali roku.
- Złożyliśmy właśnie w Kancelarii Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora - poinformował Ryszard Terlecki na konferencji prasowej w Sejmie. Jak wyjaśniał, nowelizacja ma obniżyć posłom i senatorom wynagrodzenie już w obecnej kadencji. Szef klubu PiS zapowiedział, że wniosek będzie procedowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu i "w krótkim czasie wejdzie w życie".
Dopytywany, czy będzie potrzebne w tym celu zwołanie dodatkowego posiedzenia Sejmu, Terlecki odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby.
Pytany o szczegóły złożonego projektu, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że "obniża wynagrodzenie o 20 procent". Terlecki dodał również w odpowiedzi na pytania dziennikarzy, że projekt dotyczący "zmniejszenia limitów dla samorządowców" jest przygotowaniu. - Być może będzie gotowy na najbliższe posiedzenie, w tej chwili trwają nad nim prace - zaznaczył.
Najbliższe posiedzenie Sejmu planowane jest w dniach 8-11 maja.
"Społeczne oczekiwania"
Zgodnie z projektem zapowiadanej nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, wpływy budżetu państwa z tytułu zmniejszenia poselskich i senatorskich wynagrodzeń mają zwiększyć się w skali roku o około 13 milionów złotych.
"Projekt ustawy jest związany ze społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi wynagrodzeń posłów i senatorów" - podkreślono w uzasadnieniu.
"W obecnym stanie prawnym uposażenie posła i senatora odpowiada wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat. Projekt ustawy zakłada obniżenie uposażenia posła i senatora o 20 proc., zakładając, że wynagrodzenie będzie wynosiło 80 proc. wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Jednocześnie projekt zakłada, że na niezmienionym poziomie pozostaną środki finansowe na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem mandatu na terenie kraju.
Zgodnie z obowiązującą ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora uposażenie parlamentarzysty jest traktowane jako wynagrodzenie ze stosunku pracy. Według informacji na stronie internetowej Sejmu, wysokość uposażenia poselskiego teraz odpowiada wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat i wynosi obecnie 10 020,80 zł brutto. Po obniżce do 80% - poselska pensja wynosiłaby ok. 8016 złotych.
Posłowie i senatorowie otrzymują też dietę parlamentarną, czyli środki na pokrycie wydatków związanych z wykonywaniem mandatu na terenie kraju. Dieta wynosi 25 proc. uposażenia, czyli 2505,20 zł brutto. I w myśl poprawki PiS, nie uległaby zmianie.
Dieta parlamentarna jest wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych w granicach określonych w przepisach dla diet otrzymywanych z tytułu pełnienia obowiązków obywatelskich. Obecnie zwolniona z PIT jest kwota 2280 zł. Posłowie otrzymują też ryczał na biura poselskie w wysokości 12 150 zł miesięcznie.
"Nowe limity obniżające"
Mają one nadal wynosić 25 procent wynagrodzenia podsekretarza stanu ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat (dieta parlamentarna).
Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował na początku kwietnia, że Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości na jego wniosek ustalił, iż w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 procent wysokość pensji poselskich i senatorskich. Mają też zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.
Kaczyński zapowiedział również, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritas.
Wysokie nagrody ministrów
W grudniu 2017 roku w odpowiedzi na interpelację Platformy Obywatelskiej w sprawie nagród przyznanych członkom Rady Ministrów wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot przedstawił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 roku. Według tej tabeli nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów - od 65 tysięcy złotych do ponad 80 tysięcy złotych rocznie.
12 ministrów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów otrzymało od blisko 37 tysięcy do prawie 60 tysięcy złotych rocznie. Ówczesna premier Beata Szydło przyznała sobie nagrodę w wysokości 65 100 złotych.
Informacja o przyznanych nagrodach wywołała oburzenie opozycji, która wielokrotnie apelowała do rządzących o ich zwrot.
Autor: aw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24