Ustawę o Systemie Informacji Oświatowej, zakładającą m.in. gromadzenie danych wrażliwych o uczniach, którą podpisał prezydent, krytykuje Prawo i Sprawiedliwość, Związek Nauczycielstwa Polskiego, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. PiS zapowiada zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego,
Zdaniem PiS ustawa, którą we wtorek podpisał Bronisław Komorowski (CZYTAJ WIĘCEJ), narusza prawo do wolności i prywatności obywateli. - Zachodzi konieczność obrony jednej z podstawowych zasad cywilizowanego państwa - ochrony prywatności - powiedział poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski.
Według niego, z orzecznictwa TK wynika, że uznaje on, iż tylko w "absolutnie szczególnych wyjątkach" może dojść do gromadzenia danych prywatnych obywateli. Ujazdowski podkreślił, że żadna szczególna przesłanka nie stoi za wprowadzeniem do Systemu Informacji Oświatowej danych o uczniach, w tym danych wrażliwych.
Poinformował też, że PiS zaskarży ustawę o SIO w ciągu trzech - czterech tygodni.
"Zebrane dane mogą w przyszłości zaszkodzić"
Wątpliwości wobec nowej ustawy o Systemie Informacji Oświatowej ma także Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Nasze zastrzeżenia dotyczą nadmiernej penetracji danych personalnych uczniów, a towarzyszy im obawa, że tak wysoce spersonalizowane dane, które będą w posiadaniu zarządzającego SIO, mogą w przyszłości obrócić się przeciwko tym, w których interesie jest ten system budowany - powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Prezes ZNP podkreślił jednak, że "ustawa jest niezbędna z punktu widzenia sprawnego zarządzania całością informacji w edukacji". - Pewnie pan prezydent podpisując ustawę wybrał mniejsze zło - ocenił Broniarz.
Również związek nie wyklucza wniosku o zbadanie zapisów ustawy przez Trybunał Konstytucyjny.
Helsińska Fundacja z wątpliwościami nt. zakresu danych
Negatywne stanowisko wobec ustawy ma także Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której wątpliwości wywołuje zakres gromadzonych danych o uczniach.
- Jeśli ustawodawca podejmuje decyzję, że określona ingerencja w zakres praw i wolności obywateli jest konieczna i niezbędna, to powinien w maksymalnym stopniu ograniczyć liczbę gromadzonych spersonalizowanych danych - uznała Fundacja przygotowując opinię prawną w sprawie ustawy o SIO.
Według niej, bezcelowe wydaje się archiwizowanie zindywidualizowanych informacji na poziomie centralnym, gdy żadne podmioty (poza ministerstwem) nie uzyskają dostępu do takich informacji i w związku z tym nie będą z nich korzystały we wskazanych w uzasadnieniu do projektu ustawy celach.
Nowe SIO i wrażliwe dane
System Informacji Oświatowej funkcjonuje od 2005 r. Tworzy go baza danych SIO i lokalne bazy danych. Gromadzi i przetwarza dane statystyczne o szkołach i placówkach oświatowych, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach. Obejmuje też dane o nauczycielach, wychowawcach i innych pracownikach oświaty. Dane te są podstawą np. do podziału subwencji oświatowej między samorządy i ustalania wysokości wynagrodzeń nauczycieli.
W nowym SIO mają być zbierane jednostkowe dane dotyczące uczniów (dane jednostkowe dotyczące nauczycieli zbierane są już w obecnym SIO). Dane dotyczące uczniów i nauczycieli podzielono na identyfikacyjne (imię, nazwisko, PESEL) i dziedzinowe, czyli inne dane. W przypadku uczniów będą to m.in. takie informacje, jak np. klasa, do której uczeń uczęszcza, jakiego języka obcego się uczy, czy ma kartę rowerową. Będą wśród nich też dane wrażliwe, m.in. informacje o tym, czy uczeń jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, czy ma dysfunkcje, jakie one są, czy uczy się w szkole specjalnej, w klasie integracyjnej, czy uczy się języka mniejszości narodowej lub etnicznej, czy otrzymuje pomoc materialną.
Nowa ustawa o SIO ma wejść w życie w 2012 r. Początkowo oba systemy - obecne SIO i nowe SIO - będą funkcjonowały równolegle.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24