Posłowie PiS są wyraźnie zniecierpliwieni. Zarzucają opozycji "stosowanie obstrukcji" przez przerywanie obrad Sejmu.
Od rana opozycja próbuje przeforsować wprowadzenie do porządku obrad głosowania nad odwołaniem marszałka Sejmu i powołanie komisji śledczych do zbadania afery gruntowej i śmierci Barbary Blidy. Uniemozliwia to marszałek Ludwik Dorn, w efekcie ogłaszane są kolejne przerwy w obradach.
- Ta destabilizacja może doprowadzić do tego, że Sejm nie będzie mógł przyjąć szeregu ważnych ustaw, które są szczególnie ważne dla milionów Polaków - oceniła wiceszefowa klubu PiS Jolanta Szczypińska. Jej zdaniem, to kolejna "próba spektaklu medialnego".
Według PiS, przez obstrukcyjne działania opozycji Sejm może się nie zająć m.in. projektem zmian w ustawie lustracyjnej, przepisami dostosowującymi polskie prawo do zasad obowiązujących w strefie Schengen, a także poprawkami Senatu do nowelizacji Karty Nauczyciela.
Szczypińska zaznaczyła, że jeżeli przerwy będą trwały dłużej, to mogą być także opóźnione prace nad projektem rządowym dotyczącym podwyżek wynagrodzenia dla pracowników ochrony zdrowia. - To pokazuje całą obłudę i hipokryzję wszystkich tych, którzy występowali w roli obrońców pracowników ochrony zdrowia, a w tej chwili uniemożliwiają prace nad tym projektem - mówiła posłanka.
Przewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych Aleksandra Natalli-Świat (PiS) zwróciła uwagę, że opóźnianie obrad Sejmu może spowodować, że posłowie nie zajmą się zmianami przepisów dotyczących podatku dochodowego od osób fizycznych, czyli nie zostanie wprowadzona ulga prorodzinna. Posłanka PiS zwróciła uwagę, że grozi także nieprzyjęcie ustawy dotyczącej budownictwa społecznego.
Z kolei poseł PiS Arkadiusz Czartoryski powiedział, że może się zdarzyć, że w całej Europie tylko Polacy nie będą mogli przekraczać od 1 stycznia swobodnie granicy. Według niego bowiem, z powodu opóźniania prac Sejmu, posłowie mogą nie zdążyć z uchwaleniem przepisów dostosowujących polskie prawo do zasad obowiązujących w strefie Schengen.
Natomiast poseł Arkadiusz Mularczyk mówił, że Sejm powinien zająć się także m.in. nowelizacją ustawy lustracyjnej. Jego zdaniem, jeżeli nie zostanie ona uchwalona, to wątpliwe jest, czy będą mogły być przeprowadzone przedterminowe wybory. Przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny zakwestionował wzór oświadczenia lustracyjnego. - Bez noweli oświadczeń lustracyjnych nie można przeprowadzić wyborów - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24