Z perspektywy obywatela kluczowe jest zakończenie konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego - stwierdził Jan Rokita, który był gościem programu "Fakty po Faktach". Ocenił, że gdyby PiS poszedł na "kilka ustępstw", zaoszczędziłby sobie wielu problemów, a partii wzrosłoby poparcie społeczne w Polsce.
- Problem realny tkwi w "konflikcie trybunalskim" dlatego, że te wszystkie zarzuty, które są formułowane wobec Polski i rządów PiS-u, dotyczą tak naprawdę tej sprawy. Gdyby nie ta kwestia, prezydent Obama nawet by się nie odezwał - skomentował słowa prezydenta USA publicysta TVN24 BiS Jan Rokita w programie "Fakty po Faktach" TVN24. - PiS sobie niepotrzebnie od dłuższego czasu robi kłopoty [w sprawie Trybunału Konstytucyjnego - red.] - ocenił. Zdaniem Rokity "rosłoby w większym stopniu poparcie społeczne" dla partii rządzącej, gdyby PiS poszedł na kilka ustępstw w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. W jego opinii kompromis ze strony rządzących mógłby "stosunkowo szybko" uspokoić sytuację w Polsce. - W tej sprawie polska opinia publiczna jest w większości przeciwna zachowaniu PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Niepotrzebnie sobie ten konflikt fundują - zaznaczył. - Z perspektywy obywatela - w moim przekonaniu - kluczowe jest to, żeby ta sprawa się skończyła, żeby doszło do jakiegoś kompromisu. Nie jest najważniejszą rzeczą, która strona ma rację, ale to, żeby ten konflikt się skończył. To jest kwestia polskiego interesu państwowego - zauważył.
Faworyt Morawiecki
Według Rokity na podstawie wystąpień publicznych prezesa PiS można wysnuć wniosek, że faworytem Jarosława Kaczyńskiego jest wicepremier Mateusz Morawiecki. - Kaczyński toczy spór z rządem, co publicznie powiedział na kongresie partii, o bardzo istotne zwiększenie władzy wicepremiera Morawieckiego, ponieważ uważa, że projekt polityczny [Morawieckiego - red.], jego działania, wypełniają najważniejszą część politycznej obietnicy PiS. Jego działania mają dokonać przemiany społecznej. Mają wyprodukować wzrost gospodarczy w nowych warunkach, dokonując zmiany elity w kraju. Wydaje się więc, że Jarosław Kaczyński wierzy w to, że to Morawiecki jest człowiekiem, który będzie w stanie tego dokonać - ocenił. - Mam takie wrażenie - z jego publicznych wypowiedzi i z toczącej się bieżącej polityki - że [Kaczyński - red.] traktuje premier Szydło i prezydenta Dudę jako ludzi, których zobowiązaniem jest wspomożenie Morawieckiego w jego wysiłku, jako jego pomocników. Tak się chyba kształtuje nieformalna hierarchia polityczna w dzisiejszej Polsce w głowie prezesa Kaczyńskiego. Chyba żąda respektu dla takiej hierarchii - takie odnoszę wrażenie od dłuższego czasu - powiedział Rokita.
Autor: tmw/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24