- Od tygodnia pan Jarosław Kaczyński wraz z grupą najbliższych partyjnych współpracowników grzebie w moim domu i w mojej kieszeni. Kieruję do nich gorącą prośbę: zostawcie wreszcie naszą rodzinę w spokoju! - pisze Iza Śmieszek-Dorn, obecna żona posła PiS.
Wojna Ludwika Dorna ze swoja partią głęboko dotknęła także rodzinę byłego marszałka. Nic więc dziwnego, że Iza Śmieszek-Dorn, obecna żona polityka, staje w obronie wszystkich poszkodowanych wypowiedziami kierownictwa PiS.
- Jestem żoną rozwodnika, ale - jak chyba ogromna większość kobiet w Polsce - kieruję się zasadą: wszystkie dzieci mojego męża mają żyć na mniej więcej równym poziomie, bez różnicy czy są to dzieci poprzednich żon czy moje. Łączna kwota alimentów, które płaci obecnie miesięcznie mój mąż, poczynając od stycznia 2006 roku, to 3600 złotych. Przy jego obecnych zarobkach zapewnienie naszemu dziecku poziomu życia porównywalnego z poziomem życia jego dzieci z poprzednich związków jest po prostu niemożliwe bez obniżenia dotychczasowej wysokości alimentów - tłumaczy w swoim liście do "Dziennika"
Zostawcie nas w spokoju!
Iza Śmieszek-Dorn oskarża partię męża o poważne nadużycia. - Od tygodnia w związku z tym, ze mój mąż wystąpił o obniżenie alimentów, pan Kaczyński wraz z grupą najbliższych partyjnych współpracowników codziennie grzebie w moim domu i w mojej kieszeni. Zostawcie wreszcie naszą rodzinę w spokoju! - kończy.
PiS pierze brudy
Wcześniej na łamach "Dziennika" w tej sprawie wypowiedział się bezpośrednio zainteresowany, Ludwik Dorn. - Moje problemy życia osobistego stają się narzędziem politycznej polemiki wewnątrzpartyjnej i to w dodatku toczonej publicznie - napisał.
Prywatne życie Ludwika Dorna wyciągnął na światło dzienne prezes PiS Jarosław Kaczyński w wypowiedzi dla "Sygnałów Dnia". - Ludwik Dorn jest człowiekiem, który złamał pewne reguły gry w sposób drastyczny, no łamie je niestety także w innych dziedzinach życia i to być może doprowadzi do dalszych konsekwencji. (...) Nie chcę o tych sprawach mówić, ale można było zresztą o nich też przeczytać w prasie. (...) Nie będę mówił, o co chodzi, ale w każdym razie mamy tutaj do czynienia z takim kryzysem osoby, wielostronnym.
Za tę wypowiedź były marszałek zażądał przeprosin. Kaczyński zapowiedział jednak, że nie zamierza w tej sprawie nic robić. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Ile tymczasem płaci swoim dzieciom Przemysław Gosiewski? Zdecydowanie za mało, uważa jego była żona.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24